szukaj
Wyszukaj w serwisie


Turyści w Luwrze o rabunku: to tragedia, ale absolutne bezpieczeństwo nie jest możliwe

AH / 23.10.2025
fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Rabunek klejnotów z paryskiego Luwru dla niektórych turystów był dodatkowym powodem, by odwiedzić to muzeum, uważane za największe na świecie. Jedni są zdumieni, że kradzież była możliwa, inni uważają, że tak ogromnych zbiorów nie da się w pełni zabezpieczyć.


Na dziedzińcu muzeum, odwiedzanego co roku przez prawie 8 mln ludzi, para turystów z Anglii mówi, że przyszłaby tak czy inaczej do muzeum, ale wiadomości na temat kradzieży jeszcze bardziej ich do tego skłoniły. – Jesteśmy jeszcze bardziej zainteresowani, by przyjść i zwiedzić to miejsce, ponieważ słyszeliśmy bardzo dużo na ten temat w wiadomościach – mówi kobieta. Podkreśla, że to, co się zdarzyło, jest „bardzo smutne”.

– Przyszlibyśmy tak czy inaczej. To bardzo smutne. I naprawdę niezwykłe, że (złodzieje) zdołali to zrobić – mówi jej towarzysz. Dodaje, że jest to „naprawdę nie do uwierzenia, że mogli się włamać, ukraść i zniknąć”.

Zauważa, że można było sądzić, że muzea są nadzwyczajnie zabezpieczone i takie rzeczy są niemożliwe do zrobienia. – To naprawdę tragedia – mówi – tym większa, że nie wygląda na to, aby klejnoty można było odzyskać.

Cztery dni po kradzieży Luwr, uważany za największe muzeum na świecie, znów jest pełen turystów. Turyści robiący zdjęcia na dziedzińcu ze szklaną piramidą, zagraniczne wycieczki prowadzone przez przewodników, wielojęzyczny tłum w podziemnym skrzyżowaniu, skąd prowadzą wejścia do poszczególnych skrzydeł Luwru – wszystko wygląda tak, jak zawsze. Galeria Apolla, skąd zrabowano klejnoty, jest zamknięta – ażurowe metalowe wrota są odgrodzone, a napis głosi, aby nie robić tu zdjęć.

Mylene, która przyjechała z Grenoble, miała zwiedzać Luwr w niedzielę, gdy doszło do napadu, ale rankiem muzeum zostało zamknięte. Teraz przyszła, by przed wyjazdem z Paryża – wkrótce ma pociąg – spędzić w muzeum godzinę i zobaczyć arcydzieła. Jest emerytowaną nauczycielką malarstwa i historii sztuki. Zwraca uwagę, że we Francji, gdzie liczba zabytków jest znaczna, dochodziło wcześniej do kradzieży obrazów z muzeów, a bezpieczeństwo nigdy nie jest absolutne.

– Mówią, że w Luwrze jest 15 km korytarzy. Tak więc nie można wszystkiego zabezpieczyć, bez względu na to, jak bardzo chciałoby się to zrobić – ocenia. Powołuje się na wyjaśnienia, jakie widziała w telewizji. Złodzieje, którzy użyli podnośnika i weszli przez okna z zewnątrz, podszyli się pod ludzi wykonujących prace budowlane. Mylene zauważa, że nie we wszystkich oknach w Luwrze są kraty, a okien tych jest w muzeum 500 czy 600.

– Na pewno będzie trzeba wziąć pod uwagę wzmocnienie środków bezpieczeństwa, ale z drugiej strony: nigdy nie będzie możliwe zabezpieczenie wszystkiego – ocenia. Jej zdaniem zabezpieczenie całego muzeum to zbyt ogromne zadanie, dlatego wątpi, czy uda się „osiągnąć całkowite bezpieczeństwo”.

Złodzieje włamali się do muzeum przez okno balkonowe fasady wychodzącej na nabrzeże Sekwany. W czwartek merostwo Paryża odpierało zarzuty Ministerstwa Kultury dotyczące braku działań na rzecz wzmocnienia monitoringu w przestrzeni publicznej. Urząd miasta podkreślił, że nabrzeże należy do osi komunikacyjnej, w sprawie której zalecenia wydaje merostwu prefektura policji Paryża.

źródło: PAP

 

czytaj też: >>> Zaledwie kilka dni po kradzieży w muzeum przed Luwr wróciły kolejki <<<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


2025-11-09 00:15:18
Skip to content