Strajk we Francji: klincz na linii rząd – związki zawodowe
Fot. CGT
W piątek premier Edouard Philippe zorganizował kolejną rundę negocjacji ze związkami zawodowymi w sprawie reformy emerytalnej. Porozumienia nie osiągnięto, a związkowcy zapowiadają kolejne strajki i manifestacje – podaje PAP.
Francuski rząd udostępnił w piątek tekst proponowanej ustawy reformującej francuski system emerytalny. Wbrew wcześniejszym przeciekom medialnym nie zrezygnowano z podwyższenia wieku emerytalnego, od którego będą przysługiwać pełne świadczenia emerytalne, ustalonego na 64 lata.
Rząd przedstawił również prognozy deficytu w systemie emerytalnym w kolejnych latach. W 2025 roku ma wynieść od 8 do 17 mld euro, a w 2030 roku może wzrosnąć nawet do 27 mld euro.
Opuszczając piątkowe negocjacje z rządem, szef centrali związkowej CGT Philippe Martinez stwierdził, że „im więcej rząd wyjaśnia tekst ustawy emerytalnej, tym mniej Francuzi go rozumieją”.
CGT poinformowała po negocjacjach, że żąda m.in. większych składek od pracodawców na finansowanie emerytur, opodatkowania szeregu transakcji finansowych spółek z indeksu giełdowego CAC 40 oraz ustanowienie równych wynagrodzeń dla mężczyzn i kobiet.
Związek zawodowy UNSA zażądał wzrostu oskładkowania najlepiej zarabiających.
Na sobotę związki zawodowe zapowiadają kolejne duże manifestacje we francuskich miastach i na prowincji. Do manifestacji ma dojść również 14, 15 i 16 stycznia.
W piątek w przemysłowym mieście Hawr w Normandii przeciwnicy reformy emerytalnej zablokowali wejścia do kilkunastu fabryk. Jak informuje agencja AFP, obszar przemysłowy w rejonie Hawru jest zamknięty. Na drogach i rondach postawiono blokady. W fabryce Renault w Sandouville, która znajduje się w tej strefie przemysłowej, poranna zmiana nie podjęła pracy z powodu blokad związkowców.
W Paryżu w piątek przed Sądem Kasacyjnym protest zorganizowali również adwokaci, żądając odejścia minister sprawiedliwości Nicole Belloubet. W Caen adwokaci sprzeciwiający się ujednoliceniu systemu emerytalnego i włączeniu ich planów emerytalnych do systemu uniwersalnego położyli się podczas akcji protestacyjnej na podłodze sądu w togach. Akcja według protestujących miała wyrazić „upadek profesji” adwokata we Francji.
Czwartkowe demonstracje według MSW zgromadziły ponad 452 tys. osób w całym kraju, w tym 56 tys. w Paryżu. Związki zawodowe twierdzą, że w czwartek demonstrowało w całej Francji ponad 1,6 mln osób.
Podczas starć demonstrantów z policją w Paryżu rannych zostało 16 policjantów i żandarmów oraz 20 demonstrantów. Rany odniosło również kilku dziennikarzy.Członkowie opozycyjnej skrajnie lewicowej partii Francja Nieujarzmiona żądają dymisji prefekta policji w Paryżu, który zdaniem polityków tego ugrupowania dopuszcza do „bezprecedensowych aktów przemocy” wobec demonstrantów.
Szefowa skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oskarżyła z kolei rząd o dopuszczenie do demonstracji “skrajnie lewicowej milicji”.
Dodaj komentarz