Socjaliści, nadzieja mniejszościowego rządu Francji, czują „niedosyt” po konsultacjach z premierem


Pałac Burbonów w Paryżu, siedziba Zgromadzenia Narodowego, fot. Autorstwa Jebulon - Praca własna, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=15488160
Szef francuskiej Partii Socjalistycznej (PS) Olivier Faure powiedział w środę po spotkaniu z nowym premierem Francji Sébastienem Lecornu, że przedstawione przez niego propozycje wywołują „niedosyt”. PS jest postrzegana jako partia, która mogłaby udzielić poparcia rządowi tworzonemu przez Lecornu.
W zamian socjaliści oczekiwaliby jednak spełnienia ich żądań, dotyczących rezygnacji przez rząd z cięć budżetowych w sferze socjalnej.
– Na razie odczuwamy niedosyt i zobaczymy, co (premier) będzie miał nam do powiedzenia w najbliższych dniach – powiedział Faure po dwugodzinnym spotkaniu z premierem. Lecornu, który prowadzi konsultacje z siłami politycznymi, przyjmie w środę inne, mniejsze partie lewicowe, a także skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN).
Szefowa lewicowych Ekologów Marie Tondelier oświadczyła, że udaje się na spotkanie z premierem „z wielkim sceptycyzmem” i że jest „bardzo prawdopodobne”, iż jej partia będzie głosować za ewentualnym wnioskiem o wotum nieufności. RN dotąd otwarcie opowiadało się za nowymi wyborami parlamentarnymi, bowiem skrajna prawica prowadzi teraz w sondażach.
Lecornu, któremu prezydent Francji Emmanuel Macron powierzył utworzenie rządu, zabiega o porozumienie sił politycznych w sprawie budżetu na przyszły rok. Opozycja – jeśli połączy siły na lewicy i prawicy – może zagłosować za wotum nieufności i zmusić rząd do ustąpienia. Wobec stanowiska RN premier wydaje się skazany na ustępstwa wobec lewicy. W sobotę poczynił pierwsze z nich, wycofując się z planów zniesienia dwóch dni wolnych od pracy (co miało przynieść ponad 4 mld dochodów do budżetu). Zapowiedział też zniesienie od 2026 r. niektórych przywilejów przysługujących byłym premierom, co ma jednak znaczenie czysto symboliczne.
Premier wykluczył natomiast spełnienie sztandarowego postulatu PS, jakim jest 2-procentowy podatek od największych fortun, zwany podatkiem Zucmana. Lecornu przyznał przy tym, że pojawia się problem „sprawiedliwości fiskalnej” i rozłożenia kosztów cięć budżetowych między zamożnych i mniej zamożnych obywateli.
W opublikowanym we wtorek sondażu ośrodka Ifop aż 86 proc. obywateli, sympatyków różnych partii politycznych, poparło podatek Zucmana. Zarazem jedynie 37 proc. Francuzów życzyłoby sobie, aby na czele rządu stanął premier z Partii Socjalistycznej.
źródło: PAP
czytaj też: >>> Szef MSW Francji: manifestacje 18 września przyciągną wielu uczestników, w tym grupy skrajne <<<
Dodaj komentarz