Sarkozy grozi odwołaniem się do Trybunału w Strasburgu
Nicolas Sarkozy prononçant un discours sur l'avenir des territoires ruraux, dans le Loir-et-Cher, le 9 février 2010, Par Richard Pichet — Travail personnel, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17384702
Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy oznajmił we wtorek, że odwoła się od wyroku Trybunału Karnego, który w poniedziałek skazał go na trzy lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu i – jeśli będzie to konieczne – zaskarży Francję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC).
W wywiadzie dla dziennika “Le Figaro” Sarkozy powiedział: “Złożyłem odwołanie od tej decyzji i być może będę musiał kontynuować tę walkę aż do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.
? Dans une interview exclusive au Figaro, l’ancien chef de l’État, condamné lundi par le tribunal correctionnel, affiche sa détermination et sa combativité en vue du procès en appel https://t.co/eHVD4fsUlU
— Le Figaro (@Le_Figaro) March 2, 2021
“Byłoby to dla mnie bolesne, gdyby doszło do skazania mojego kraju, ale jestem na to gotowy, ponieważ taka jest cena demokracji” – dodał były szef państwa. Zapewnił, że nie ma zamiaru startować w wyborach prezydenckich w 2022 roku, ale w stosownym czasie poprze jednego z kandydatów.
Trybunał Karny w Paryżu uznał Sarkozy’ego za winnego w procesie dotyczącym tzw. afery podsłuchowej, w którym były prezydent oskarżony został o korupcję, handel wpływami i nadużycie władzy, związane z próbami uzyskania tajnych informacji od sędziego Sądu Kasacyjnego.
Na trzy lata więzienia, w tym dwa lata w zawieszeniu skazani zostali również adwokat i przyjaciel prezydenta Thierry Herzog oraz sędzia Gilbert Azibert.
Afera podsłuchowa polegała na tym, że Sarkozy komunikował się w 2014 roku z Herzogiem za pomocą tajnego telefonu w sprawie pozyskania danych procesowych w swojej sprawie pod fałszywą tożsamością jako Paul Bismuth.
Herzog i Sarkozy rozmawiali o “możliwości skorzystania z faktu, że w Sądzie Kasacyjnym był sędzia, który był im przychylny”. Sędzią tym był Azibert, który w zamian za swą życzliwość miał liczyć na otrzymanie stanowiska w Monako.
Informacje Aziberta miały dotyczyć wszczętego w 2013 roku śledztwa w sprawie rzekomych nielegalnych płatności, które Sarkozy miał otrzymywać od miliarderki Liliane Bettencourt, spadkobierczyni koncernu L’Oreal, na finansowanie kampanii wyborczej w 2007 roku.
Adwokaci Sarkozy’ego powoływali się w czasie rozprawy na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z czerwca 2016 roku, zgodnie z którym nagrania z podsłuchów mogą być uznane jako dowody przeciwko prawnikowi, ale nie jego klientowi.
Sarkozy i jego partia Republikanie potępiali proces jako motywowany politycznie, mający uniemożliwić prezydentowi start w wyborach w 2022 roku oraz dalszą aktywność polityczną.
W tym roku ma się rozpocząć kolejny proces byłego prezydenta, oskarżonego o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej z 2012 roku. Jest to część tzw. afery Bygmaliona, nazwanej tak od firmy promocyjnej obsługującej kampanię wyborczą Sarkozy’ego.
Źródło: PAP
Czytaj też:
Francuskie media: osłupienie po wyroku skazującym dla byłego prezydenta Sarkozy’ego >>>
Dodaj komentarz