Potomkowie Eiffela przeciwni pierścieniom olimpijskim na wieży
fot. pixabay.com
Potomkowie inżyniera Gustave’a Eiffela sprzeciwiają się utrzymaniu pierścieni olimpijskich na słynnej wieży, którą zaprojektował, co najmniej do 2028 roku, co było pomysłem mer Paryża. Zaproponowali, aby miasto „symbolicznie przekazało je” Los Angeles do końca 2024 roku.
W komunikacie prasowym Stowarzyszenie Potomków Gustave’a Eiffela potwierdziło swoje „nieprzychylne stanowisko” wobec „ostatecznego utrwalenia pierścieni (…) po roku olimpijskim 2024, bez wyraźnej daty ich usunięcia”.
W piątek mer Paryża Anne Hidalgo powtórzyła, że chciałaby, aby pierścienie przymocowane do słynnej wieży, która należy do miasta, pozostały na historycznym zabytku do igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku, „a nawet dłużej”.
Stanowisko to, wyrażone już wkrótce po otwarciu igrzysk i potwierdzone kilka dni temu, wywołało oburzenie obrońców dziedzictwa i przeciwników Hidalgo.
„Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że pierścienie zostały powiązane z Wieżą Eiffla na czas trwania igrzysk olimpijskich” – wyjaśnili w niedzielę potomkowie słynnego inżyniera, potwierdzając jednocześnie swój sprzeciw wobec projektu.
Ich zdaniem „zawieszenie kół olimpijskich (…) znacząco zmienia zarówno wizualne, jak i symboliczne aspekty wieży Eiffla”.
„Kolorowe, duże i umieszczone w głównej osi dostępu do Wieży, tworząc silną nierównowagę, pierścienie znacząco zmieniają bardzo czyste formy pomnika” – stwierdzili.
Obecność pierścieni na wieży po zakończeniu igrzysk jest również sprzeczna z „neutralnością i znaczeniem, jakie przez lata zyskała Wieża Eiffla, która stała się symbolem Paryża, a nawet całej Francji na całym świecie”. Protestujący argumentują, że „nie ma wcześniejszego związku tematycznego ani historycznego między wieżą a igrzyskami”.
Dodali, że są otwarci na dialog z mer miasta. Proponują, aby Paryż, „po przekazaniu ognia olimpijskiego miastu Los Angeles (…), mógł symbolicznie przekazać także pierścienie olimpijskie do końca 2024 roku, czyli do zakończenia roku olimpijskiego”.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz