Pierre-Édouard Stérin – miliarder, który chce uczynić Francję wielką i zostać świętym

fot. pixabay.com
Pierre-Édouard Stérin, nazywany francuskim Elonem Muskiem, jest miliarderem, libertarianinem i społecznym konserwatystą. Finansuje media i partie prawicowe oraz katolickie projekty społeczne. Chce uczynić Francję znowu wielką, dać polityczne zwycięstwo skrajnej prawicy i zostać świętym.
Stérin, jeden ze stu najbogatszych Francuzów, mieszka w Belgii, gdzie jest – jak pisze „Le Monde” – „uchodźcą podatkowym”. Odkąd rok temu dziennik „L’Humanite” ujawnił szczegóły jego projektu „Perykles”, który ma na celu przesunięcie Francji na prawo i propagowanie konserwatywnych rozwiązań społecznych, o miliarderze stało się głośno w prasie francuskiej, brytyjskiej i amerykańskiej.
Sam Stérin określa się jako libertarianin, będący zwolennikiem daleko posuniętej prywatyzacji usług publicznych, w tym opieki zdrowotnej, systemu emerytalnego, czy edukacji; jest też katolickim integrystą, a w wywiadach przyznaje, że jego marzeniem jest zostać świętym.
„Perykles” to projekt-parasol, w ramach którego Stérin chce przeznaczyć w ciągu 10 lat 150 mln euro na wspieranie we Francji partii prawicowych. Jak ocenia portal Observatoir, ma to „ułatwić zwycięstwo wyborcze skrajnej prawicy, poczynając od wyborów samorządowych w 2026 roku”.
Projekt ten był początkowo otoczony tajemnicą; zakładano też, że związani z nim ludzie mają udać się na Węgry, by czerpać inspirację z polityki premiera Viktora Orbana. Swego rodzaju biznesplan „Peryklesa”, opisany w „L’Humanite” przez Thomasa Lemahieu, przewiduje utworzenie unii partii prawicowych, która miałaby objąć zarówno centrowych zwolenników prezydenta Emmanuela Macrona, jak też zupełnie skrajne formacje, takie jak antymuzułmańska partia Erica Zemmoura Rekonkwista.
Manifest Stérina, opisany w dokumentach projektu, zakłada „ratowanie Francji” poprzez zwalczanie jej największych problemów – socjalizmu, ideologii woke, islamizmu i imigracji.
Wpływ na opinię publiczną i możliwość rozpowszechniania przekonującej narracji politycznej ma Stérinowi zapewnić – zgodnie z biznesplanem – tworzenie lub sponsorowanie think tanków i zakładanie własnych ośrodków badania opinii. Jak wyjaśniał w Radio France Culture Lemahieu, „chodzi o wykorzystywanie i zamawianie sondaży, aby zmienić kierunek debaty publicznej (…), i to przynosi efekty”.
Zwłaszcza, że te „opowieści i cyfry” powielane są nie tylko przez media kontrolowane przez Stérin, ale też przez imperium medialne innego prawicowego miliardera Vincenta Bollore, a także przez sponsorowanych influencerów na TikToku i Instagramie – komentuje Radio France Culture.
Działalność firm i stowarzyszeń będących pod parasolem „Peryklesa” obejmuje też sponsorowanie imprez, wydarzeń, debat, konserwatywnych organizacji związanych m.in. z integrystami i katolickich uczelni. Szczególnie ulubionym projektem Stérina jest utworzenie sieci prywatnych szkół katolickich z internatem – pisze agencja Bloomberga.
Ponadto w ramach programu „Perykles” Stérin zamierza szkolić kandydatów na merów przed wyborami lokalnymi. Samorządy i rady miejskie są ważnym celem dla prawicy, która ma słabe wyniki w dużych miastach, ale zyskuje poparcie na prowincji – wyjaśnia portal Politico.
Inspiracją dla Stérina jest w tej kampanii konserwatywny amerykański think tank Heritage Foundation, który był kuźnią kadr dla drugiej administracji Donalda Trumpa i opracował dla niej program nazwany Projekt 2025.
Miliarder przyciągnął jednak już wcześniej uwagę mediów, gdy podjął próby, tylko częściowo udane, przejęcia kilku tytułów prasowych, przeciw czemu w dwóch przypadkach zaprotestowały skutecznie redakcje. Niemniej, miliarder kontroluje lub ma istotne udziały w wielu mediach, m.in. Neo.tv, Explore Media, „Maman Vogue”, ultrakonserwatywny magazyn „Valeurs Actuelles” – oraz w mediach społecznościowych, takich jak Cerfia. Kontroluje studio filmowe Wonder Films. Ale inwestuje też w firmy specjalizujące się w rzeczywistości wirtualnej i będące kolejna tubą propagującą pewne poglądy, sponsoruje grupę influencerów, posiada kanały na YouTube.
Stérin sam też jest aktywny w mediach – publikuje artykuły i wpisy na LinkedIn, udziela wywiadów. Krytykuje „elity woke” i mówi o swym najważniejszym marzeniu – kanonizacji – pisze Bloomberg. „Aspiruję do świętości na koniec moich dni. (…). To motywuje mnie każdego ranka” – oświadczył miliarder w wywiadzie dla podcastu Matthieu Stefaniego.
„Pierre-Édouard Stérin robi po prostu otwarcie to, co we Francji robiło zawsze wielu bogatych ludzi” – powiedział Bloombergowi Francois Durvye, prawa ręka miliardera i szef jego firmy Otium.
Durvye jest też zarazem doradcą Marine Le Pen i szefa jej partii, skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN), Jordana Bardelli. Należy też do najbliższego otoczenia przywódczyni francuskiej skrajnej prawicy – relacjonuje portal Politico.
W lipcu „Le Monde” podał, że miliarder jest objęty dochodzeniem w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczych partii Le Pen w wyborach samorządowych w Marsylii, Lyonie, Nicei oraz wyborach regionalnych w Prowansji-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Oksytanii, Normandii i Regionie Centralnym-Dolinie Loary.
W Paryżu przeciw miliarderowi wszczęto inne dochodzenie, gdy dwa razy nie stawił się na przesłuchanie przed komisją Zgromadzenia Narodowego ds. wyborów, która oczekiwała wyjaśnień dotyczących jego finansowego zaangażowania w politykę – przekazała AFP. Jak wyjaśnia Politico, Sterin inspiruje się pomysłami sztabu Trumpa, ale francuskie przepisy dotyczące finansowania kampanii politycznych są znacznie bardziej surowe niż w USA.
„Guardian” zwraca uwagę, że choć praktyka zbierania funduszy na partie polityczne i kampanie wyborcze jest we Francji mniej wyrafinowana niż w krajach anglosaskich, a wzorce amerykańskie zaczęto kopiować stosunkowo niedawno, to widać już, że większość prywatnych pieniędzy trafia do partii prawicowych i skrajnie prawicowych.
źródło: PAP
czytaj też: >>> Parlament Francji odrzucił propozycję podatku dla najbogatszych, zwanego podatkiem Zucmana <<<
Dodaj komentarz