Od czasu ataku Hamasu w Izraelu francuska policja aresztowała 279 osób za akty antysemickie
fot. pixabay.com
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odnotowało we Francji 501 aktów antysemickich od czasu ataku Hamasu w Izraelu, aresztowano 279 osób. Społeczność żydowska obawia się ataków odwetowych ze strony islamistów.
„Nie zdarzył się jeszcze poważny przypadek brutalnego ataku, ale spotykamy się z obelgami w ostatnich tygodniach, co powoduje strach społeczności żydowskiej” – mówi prezes Związku Studentów Żydowskich Francji (UEJF) Samuel Lejoyeux, cytowany przez „Le Monde”.
Żydzi zdejmują mezuzy z drzwi swoich mieszkań, zdarzają się podpalenia ich domów – podaje dziennik „Le Monde”. Niektórzy nie noszą już jarmułek na ulicy lub zmieniają imię i nazwisko przy zamawianiu Ubera lub serwisu UberEats. Zdarzają się przypadki odwołania kursów kierowców muzułmańskich w przypadku klienta żydowskiego.
Istnieje ryzyko, że jakiś obiekt żydowskiego kultu lub szkoła żydowska stanie się celem terrorystów, stąd wzmocniona ochrona policji.
Na ścianach budynku uniwersytetu w 13. dzielnicy stolicy pojawiły się napisy: „Niech oni wymrą, ci brudni Żydzi, musimy ich wszystkich zabić” czy „Śmierć Żydom.”
Szczytowi przemocy w konflikcie na Bliskim Wschodzie systematycznie towarzyszy wzrost liczby aktów antysemickich na terytorium Francji. Dzieje się tak od 2000 r. i od początku drugiej Intifady – tłumaczy historyk Marc Knobel. „Było około stu aktów rocznie w latach 90., dokładnie 81 aktów w 1998 r. i 82 w roku następnym, a tylko w tym roku naliczyliśmy 744, czyli dziesięć razy więcej” – podkreśla Knobel.
„Nie będę już przechodzić przez miasto po godz. 16., nie pozwalam już dzieciom bawić się w ogrodzie, zwracamy uwagę, kto idzie z tyłu” – mówi mieszkaniec Paryża pochodzenia żydowskiego, cytowany przez „Le Monde”.
źródło: PAP
Dodaj komentarz