Francuska lewica ma wspólny program i apeluje: wybory „to skrajna prawica albo my”
fot. pixabay.com
Francuskie partie lewicowe, które utworzyły sojusz przedwyborczy zwany Frontem Ludowym przedstawiły w piątek program przewidujący m.in. podwyżkę płacy minimalnej i wycofanie się z podwyższenia wieku emerytalnego. Zdaniem lewicy obecny wybór brzmi: „albo skrajna prawica albo my”.
Lewica proponuje m.in.: dążenie do podwyżki wynagrodzenia minimalnego do 1600 euro netto (obecnie – niecałe 1400 euro), indeksację płac i zamrożenie cen produktów pierwszej potrzeby. W sferze podatków przewiduje nałożenie dodatkowego podatku od dochodów niektórych przedsiębiorstw przemysłowych. Kwestionuje unijny pakt fiskalny.
Front Ludowy chce wycofać niepopularną reformę emerytalną, przyjętą we Francji w 2023 roku, podnoszącą wiek emerytalny z 62 do 64 lat. Lewica chce też uchylić inną kontrowersyjną ustawę dotyczącą imigracji i azylu, która weszła w życie w styczniu 2024 roku.
W polityce zagranicznej lewica żąda uznania państwa palestyńskiego. Program mówi o konieczności „obrony Ukrainy i pokoju na kontynencie europejskim”, obronie integralności Ukrainy, również poprzez dostawy niezbędnego uzbrojenia.
Postulaty gospodarcze lewicy skrytykowały główne organizacje przedsiębiorców. Patrick Martin, szef organizacji Medef zrzeszającej pracodawców, oznajmił, że skutkiem programu będzie „eksplozja” deficytu budżetowego i długu publicznego.
Front Ludowy obiecuje zmiany instytucjonalne, jak wprowadzenie głosowania proporcjonalnego podczas wyborów parlamentarnych i uchylenie artykułu 49.3 konstytucji, pozwalającego na przyjmowanie ustaw bez głosowania.
Lewicowy sojusz prezentuje się jako jedyna siła, która może przeszkodzić w dojściu do władzy skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, dawnego Frontu Narodowego Marine Le Pen. We francuskiej prasie pojawiają się komentarze, że odnowiony w szybkim tempie sojusz lewicy osłabia narrację prezydenta Emmanuela Macrona, który przeciwstawiał swój własny obóz partii Marine Le Pen.
Obecny szef Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella, nazwał w piątek Front Ludowy „głównym przeciwnikiem” na wyborach parlamentarnych 30 czerwca.
Front, którzy przybrał nazwę od ruchów antyfaszystowskich lat 30. XX wieku, jest odtworzeniem koalicji NUPES, powołanej w 2022 roku. Tamta koalicja nie przetrwała, nękana głębokimi podziałami, m.in. w sprawie oceny konfliktu palestyńsko-izraelskiego: skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI) prezentuje walkę Hamasu jako ruch oporu i jest oskarżana o antysemityzm.
Gdy przywódcy lewicy ogłaszali program, przed budynkiem trwał protest grupy aktywistów pod hasłem: „antysemityzm nie jest obietnicą wyborczą”.
Ostatnie sondaże wskazywały, że nowy sojusz lewicy może uzyskać 28 proc. głosów. Zjednoczenie Narodowe zaś – 31 procent. Jednak skrajna prawica jest teraz w trakcie tworzenia własnych sojuszy.
źródło: PAP
czytaj też:
Do 100 tys. osób oczekiwanych w Paryżu na sobotnim wiecu przeciw skrajnej prawicy >>>
Dodaj komentarz