Wyżyny świętości, wielkie możliwości
fot. Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej
W Kościele 2 lutego przypada święto Ofiarowania Pańskiego, zwane również świętem Matki Bożej Gromnicznej. Od 1997 r. tego dnia przeżywany jest także Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Polakom na emigracji szczególnie bliskie jest Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. O powołaniu i pracy sióstr misjonarek dla Polonii opowiedziała naszym czytelnikom s. Małgorzata Żołądek MChR – ze wspólnoty zakonnej Domu Głównego Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej w Poznaniu Morasku.
S. Małgorzata do Zgromadzenia wstąpiła po maturze, w 2005 roku. 15 sierpnia 2013 roku złożyła śluby wieczyste. Posługiwała jako zakrystianka, referentka powołaniowa, obecnie mistrzyni postulatu.
1. Droga powołania zakonnego – Jak ona przebiegała u siostry?
Myśl o oddaniu swojego życia Jezusowi towarzyszyła mi już w jakiś sposób od lat dzieciństwa. Mocniej wracała przy okazji różnych religijnych spotkań, w których brałam udział w młodości i które były przestrzenią zastanawiania się nad swoją drogą życia. Były to piesze podlaskie pielgrzymki na Jasną Górę, wyjazdy na Lednicę, czy też, w szkole średniej, pobyt w Taizé. Właśnie tam, we Francji miałam możliwość przyglądania się wspólnocie, która żyje razem, która jest tam dla Jezusa i która, co mnie jako młodą osobę bardzo zatrzymało, pokazywała wiarę jako osobistą relację z Chrystusem. Doświadczyłam wspólnoty, która była otwarta na ludzi młodych i na towarzyszenie im we wszystkim, co przeżywają. Te wszystkie doświadczenia rodziły i we mnie pytania czy może Jezus też i mnie pragnie w całości dla siebie. Dlatego, oczywiście też po niejednym zmaganiu się – Czy to na pewno jest to? Dlaczego ja? – dzięki duchowemu towarzyszeniu kapłana, po zdaniu matury poprosiłam o przyjęcie do zgromadzenia zakonnego.
2. Jakie słowa zachęty skierowałaby siostra do młodych dziewcząt, które dziś pragną realizować życiowe powołanie w Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej?
Mnie samej, ponieważ do naszego zgromadzenia wstąpiłam w roku śmierci św. Jana Pawła II, bardzo mocno towarzyszyły jego słowa wypowiedziane do ludzi młodych podczas jednego z lednickich spotkań. I to przesłanie Papieża chciałabym zadedykować wszystkim ludziom młodym rozeznającym swoje powołanie: „Duc in altum! Dziś te Jezusowe słowa kieruję do każdego i każdej z Was: Wypłyń na głębię! Zawierz Chrystusowi, pokonaj słabość i zniechęcenie i na nowo wypłyń na głębię! Odkryj głębię własnego ducha. Wnikaj w głębię świata. Przyjmij słowo Chrystusa, zaufaj Mu i podejmij swą życiową misję. Ludzie nowego wieku oczekują Twojego świadectwa. Nie bój się! Wypłyń na głębię! jest przy Tobie Chrystus”.
3. Gdzie obecnie znajdują się Wasze placówki zakonne i na czym polega wyjątkowość pracy Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej?
Mamy czternaście placówek w Polsce oraz trzydzieści osiem placówek zagranicą: w Europie Zachodniej, na Białorusi, w Ameryce Północnej, Południowej, w Kanadzie i w Australii. Chcemy być wszędzie tam, gdzie na emigracji biją polskie serca. Misją, powierzoną naszemu zgromadzeniu przez Kościół, jest troska o zbawienie polskich emigrantów. Każda Siostra Misjonarka, niezależnie gdzie posługuje i jaką pracę wykonuje, ofiarowuje wszystko w intencji braci i sióstr żyjących poza granicami naszej Ojczyzny. Mamy świadomość, że osobiście jesteśmy w stanie dotrzeć tylko do kilku procent z części całej Polonii. Modlitwa natomiast przekracza wszelkie granice i ludzkie ograniczenia i tą modlitwą obejmujemy wszystkich naszych Rodaków zarówno żyjących jak i zmarłych na emigracji. Obok niesienia Chrystusa, staramy się podtrzymywać ojczyste tradycji i polską tożsamość wśród naszych Rodaków.
4. Jak wygląda przebieg formacji duchowej kandydatek do Zgromadzenia i na czym polega jej szczególny charakter?
Przewodnią myślą naszej formacji są słowa św. Pawła z Listu do Galatów: „Aż Chrystus ukształtuje się w was” (por. Ga 4,19). Stąd fundamentalną sprawą formacji duchowej jest nawiązanie osobistego kontaktu, relacji miłości z Chrystusem królującym z tronu krzyża. W Nim szukamy wzoru i drogi osobistej świętości.
Szczególny charakter naszej formacji nadaje charyzmat i duchowość zgromadzenia wynikająca z misji zleconej nam przez Kościół. Etapy formacji to prawie roczny czas postulatu, będący okresem poznawania zakonnego życia i rozeznawania swojego powołania do zgromadzenia. Kolejnym etapem jest dwuletni nowicjat, czyli czas głębszego poznania i ukochania Jezusa, a także poznawania duchowości i posłannictwa Zgromadzenia oraz przygotowania do pracy apostolskiej. Po ukończeniu nowicjatu, siostry składają pierwsze śluby zakonne: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Kolejnym etapem jest juniorat, trwający w naszym Zgromadzeniu zasadniczo pięć lat, w ciągu których siostry juniorystki żyjąc w ślubach czasowych, podejmują konkretne obowiązki w Zgromadzeniu oraz formację specjalistyczną w ramach konkretnej posługi. Czas junioratu kończy się złożeniem ślubów wieczystych. Chwila ślubowania Bogu wyłącznej miłości na wieczność otwiera etap formacji stałej, trwającej całe życie aż do pełnego zjednoczenia z Chrystusem Królem w wieczności.
5. Wybuch wojny, katastrofy, przemieszczanie się emigrantów i uchodźców. Te obrazy w ostatnich latach stale towarzyszą naszej codzienności. W jaki sposób te trudne wydarzenia zmieniają Wasze apostolstwo i posługę wśród tychże ludzi?
Jesteśmy zgromadzeniem czynnym, podejmującym posługę w Kościele wśród ludzi, w konkretnych przestrzeniach, więc dziejące się w nich wydarzenia staramy się odczytywać jako znaki czasu i rozeznawać, jak Duch Święty pragnie prowadzić nas dzisiaj w realizacji misji powierzonej nam w Kościele. Duchowe potrzeby polskich emigrantów, powierzone nam w charyzmacie Zgromadzenia, uwrażliwiają nas na potrzeby wszystkich emigrantów i osób potrzebujących. Swoją troską siostrzaną obejmujemy naszych braci z innych krajów, kultur i wyznań, ponieważ pragniemy być siostrami dla tych wszystkich, których Bóg stawia nam na drogach życia.
Konkretną przestrzenią pomocy, w obliczu ostatnich wydarzeń, jest przyjęcie w naszym Domu Głównym w Poznaniu uchodźców wojennych z Ukrainy. Zorganizowałyśmy też piknik Dzieci dzieciom i zebrane pieniądze przekazałyśmy Domom Dziecka na Ukrainie. Wspieramy materialnie misje, rodzinę w Syrii i staramy się mieć otwarte oczy i serca na najbardziej opuszczonych i potrzebujących. Dzisiejszy człowiek potrzebuje wsparcia nie tylko w przestrzeni ekonomicznej. Coraz więcej osób szuka pomocy duchowej, by nie zagubić się pośród chaosu tego świata. Na nich też staramy się być otwarte. Wszystkich oddajemy Bogu również w naszych modlitwach.
6. Czasami słyszy się, że życie w zakonie wcale nie jest takie idealne, ale naznaczone kryzysami, gorszymi dniami, konfliktami… Nie jest to smutne?
Myślę, że nie jest to smutne, ale prawdziwe, bo takie – z kryzysami itd. – po prostu jest każde autentyczne życie. Chrystus w Słowie Bożym nigdy nie mówił nam, że jakiekolwiek życie, więc życie zakonne również, będzie pozbawione trudności. On obiecał nam Swoją obecność zawsze i wszędzie. Dla osoby wierzącej, a tym bardziej konsekrowanej, ta obietnica jest źródłem pokoju i sensu życia, niezależnie od tego, co przeżywamy. Życie zakonne ma powadzić do zjednoczenia z Chrystusem, który doświadczył różnych tajemnic w swoim życiu, zarówno radosnych, jak i bolesnych, więc taka jest jedyna prawdziwa droga naśladowania Go. Ponieważ jest to droga prawdziwa, jest to też droga piękna, pełna pasji, gdzie można doświadczyć prawdziwego smaku życia.
7. Termin „kryzys powołań” dosięga mocno Wasze zgromadzenie – Jaka jest recepta na odwrócenie tego niepokojącego zjawiska?
Nie wiem, mimo wszystko, czy powiedziałabym, że „kryzys powołań” mocno dosięga nasze Zgromadzenie. Liczby rzeczywiście są mniejsze niż kiedyś, co wynika z wielu czynników, ale dziękujemy Bożej Opatrzności, że co roku są młode kobiety, które pragną ofiarować swoje życie Jezusowi w naszym Zgromadzeniu. Recepta na odwrócenie tego zjawiska to osobista świętość, modlitwa, ofiara za powołanych, otwartość na ludzi młodych. Kiedy myślimy o tym, dlaczego tak mało młodych wybiera drogę powołania kapłańskiego czy zakonnego, warto zapytać się siebie, z iloma osobami młodymi mam kontakt, za ilu z nich się modlę. W kryzysie są nie same powołania – bo Bóg nieustanie wzywa i On Sam nigdy nie jest w kryzysie, więc wzywa nieustannie. W kryzysie jest odpowiedź na Boże wezwanie, wynikająca z osobistych uwarunkowań, czy czynników wokół powołanego. Troska o nowe powołania jest przede wszystkim troską o własne powołanie, by Chrystus żyjący we mnie mógł przychodzić przeze mnie do innych, pociągając ich do Siebie.
8. Ks. Ignacy Posadzy SChr jest Waszym Założycielem, a czy jego sposób myślenia oraz czytelny duch służby jest współcześnie bliski siostrom, Misjonarkom Chrystusa Króla?
Jako siostry Misjonarki Chrystusa Króla nieustannie staramy się powracać do źródeł, jakim jest charyzmat, którym Duch Święty obdarzył o. Ignacego, inspirując konkretną duchowość i misję w Kościele. Mamy świadomość, jak ważne jest takie nastawienie. Tylko jasno ukierunkowana tożsamość osoby konsekrowanej, która wie kim jest i dla Kogo jest w zgromadzeniu, jest odpowiedzią na współczesne przejawy kryzysu życia konsekrowanego w wymiarze osobistym i wspólnotowym.
Oczywiście to już zależy od każdej z nas, na ile ja osobiście przeżywam relację z Jezusem i utożsamiam się ze wszystkim, co stanowi myśl Ojca odnośnie Zgromadzenia. O. Ignacy jako fundament życia duchowego wskazywał modlitwę, miłości i umartwienie, wyrażające się również w duchu służby, w przyjmowaniu z miłości do Boga wszystkiego co niesie codzienność, co wynika z życia ślubami i z życia wspólnotowego. Stopień praktykowania ducha służby odzwierciedla stopień miłości. Ten duch służby, jeśli jest czytelny i autentyczny, owocuje w Misjonarce bezgranicznym ukochaniem sprawy Bożej wśród Polonii, radosnym apostolstwem, wewnętrzną wolnością i posłuszeństwem, pragnieniem ofiary z siebie dla zbawienia dusz polskich emigrantów.
9. 2 lutego przypada Światowy Dzień Życia Konsekrowanego – możemy postawić pytanie: Czy siostra zakonna może być szczęśliwa i czy można ją nazwać kobietą sukcesu?
Siostra zakonna może być szczęśliwa i będzie potrafiła zachować pokój serca mimo różnych trudności, jakie przeżywa. Ale jest jeden warunek. Będzie tak, jeśli w pełni przeżywa swoje powołanie i doświadczenie, że mieszka w niej Chrystus, który ukochał ją do końca, na całą wieczność i pragnie wiecznej relacji miłości z Sobą. Sukcesem jest dla siostry zakonnej świętość, bo w tym wypełnia się nasze powołanie. Oczywiście nie jest to sukces w rozumieniu tego świata, który swoje cele i pragnienia utożsamia z życiem doczesnym. Osoba zakochana w Bogu wie, że istnieje coś więcej, a to, co najpiękniejsze, jest dopiero przed nami – cała wieczność. Założyciel mówił do nas: „Weszłaś na drogę największych możliwości, powiedzmy po świecku, wielkiej kariery: ja mogę być świętą. Dlatego mówimy: Przed wami wyżyny świętości i apostolski trud. Wyżyny świętości, wielkie możliwości”. Do takich „wielkich możliwości” zaprasza nas życie konsekrowane, ale aby ich doświadczyć i być szczęśliwą siostrą zakonną „trzeba Chrystusa miłować każdym filtrem duszy. Chrystus musi stać się naszą pasją, namiętnością”. Tak uczył nas Założyciel, Czcigodny Sługa Boży, Ojciec Ignacy Posadzy.
*
Z historii Zgromadzenia (za mchr.pl):
„Zgromadzenie zrodziło się z inspiracji kardynała Augusta Hlonda, założyciela Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Pierwsze wzmianki o potrzebie żeńskiego zgromadzenia pochodzą już z 1936 roku. W 1947 roku ksiądz Prymas przekazał ojcu Ignacemu Posadzemu – generałowi Towarzystwa Chrystusowego – list ks. Ziei, polecający p. Łucję Górską do współpracy, ze słowami: +sprawa w tej chwili nie wydaje się aktualną, ale warto te inspiracje poznać, by nimi w chwili Bożej pokierować+. Na innym miejscu kard. Hlond powiedział: +Siostry mogą piękną rolę odegrać, jako pomoc w pracy duszpasterskiej+”.
Więcej o zgromadzeniu: mchr.pl
17 grudnia 2022 r. papież Franciszek potwierdził pozytywną opinię kardynałów i biskupów na temat heroiczności cnót o. Ignacego Posadzego. Od tego dnia przysługuje mu tytuł Czcigodnego Sługi Bożego.
Facebook sióstr misjonarek >>>
czytaj też:
Terapeutki, opiekunki, katechetki – Siostry Misjonarki dla Polonii >>>
Dodaj komentarz