szukaj
Wyszukaj w serwisie


Odkryj Matkę Czacką #3 | “Było w niej coś z Traugutta”

FNS / 11.08.2021
Matka Elżbieta Róża Czacka (1946 r.), fot. AFSK; Romulad Traugutt, fot. wikimedia (domena publiczna)
Matka Elżbieta Róża Czacka (1946 r.), fot. AFSK; Romulad Traugutt, fot. wikimedia (domena publiczna)

Sierpień to w Polsce miesiąc szczególny, naznaczony wspomnieniami rocznic religijnych i patriotycznych. Jedną z nich jest wybuch Powstania Warszawskiego. W kontekście zbliżającej się beatyfikacji przypominamy m.in. udział ks. Wyszyńskiego w tymże powstaniu. W powstańczy zryw zaangażowała się także wspólnota Lasek, której przewodziła również niebawem już błogosławiona Matka Róża Czacka.


Poprzednie odcinki serii:

Odkryj Matkę Czacką #1 | Polsko-francuska pomoc niewidomym >>> 

Odkryj Matkę Czacką #2 | Utarte ścieżki a nowe szlaki >>> 

*

Ks. Wyszyński został kapelanem podwarszawskiego okręgu AK. Przyjął pseudonim Radwan III, na cześć średniowiecznego polskiego rycerza, który w obronie Kościoła pokonał nieprzyjaciela.

Z przekazów historycznych wiemy, że ośrodek w Laskach już od 1942 r. było przygotowywany jako ewentualne miejsce szpitala wojennego, dlatego jeszcze przed wybuchem Powstania udało się tam przygotować infrastrukturę i odpowiednie wyposażenie służące tym celom.

Kaplica i dom św. Franciszka w Laskach lata 30-te XX w., fot. AFSK

W kontekście Powstania Matka Czacka nie pozostała obojętna. Niektórzy podpytywali ją czy narażanie niewidomych na niebezpieczeństwo jest dobrym pomysłem. Ona była nieugięta. Mówiła:

Decyzja podjęta w 1939 roku walki o wolność – obowiązuje i teraz.

Matka nie chciała, aby niewidomi zostali wykluczeni z obowiązku obrony Ojczyzny.

Szpital wojskowy w Laskach został poświęcony przez ks. prof. Wyszyńskiego 30 lub 31 lipca 1944 r.

O wybuchu Powstania Matka dowiedziała się w trakcie spaceru. Jej decyzja była jasna i konkretna:

Przystępujemy do powstania.

Sama służyła modlitwą, wielu niewidomych włączyło się w to wydarzenie jako noszowi, piorący bandaże, itp.

W tamtych trudnych czasach ks. Wyszyński dał się poznać jako ostoja spokoju. Oto fragment wspomnień mjr. Józefa Krzyczkowskiego “Szymona”, dowódcy VIII Rejonu VII Obwodu Warszawskiego AK.

Zjawiał się w salach, gdzie odczuwało się niebezpieczne zdenerwowanie [...]. Jego niesłychany spokój, wiara [...] że wszystko skończy się dla szpitala pomyślnie, były stałym za-strzykiem optymizmu. Oddziaływało to na rannych w sposób zadziwiający, a cały personel szpitala [...] uzbrajało w łagodność, cierpliwość, wyrozumiałość w stosunku do najbardziej nawet nieznośnych pacjentów.

Z kolei ks. Wyszyński tak wspominał Matkę Czacką na sympozjum z okazji 50-lecia istnienia Lasek (16.12.1973):

Laski w czasie powstania. Był to moment, który odsłonił nowe oblicze Matki Róży Czackiej. Pamiętam wieczór, kiedy jako kapelan rejonowy AK poświęcałem tutaj szpitalik powstańczy. Była godzina jedenasta wieczorem. Już nie bardzo wiedzieliśmy, kiedy Powstanie wybuchnie, lecz na kilka dni przedtem szpitalik był gotowy i przeze mnie poświęcony.
Patrzyłem wtedy na Matkę i myślałem sobie, skąd w tej kobiecie, zajętej przecież swoim Dziełem taka odwaga, aby wystawiać Dzieło na wszelkie niebezpieczeństwa związane z czynnym zaangażowaniem w Powstanie? … Był tu nie tylko szpital powstańczy, ale i ośrodek aprowizacyjny i centrum dowodzenia i łączniczki i szpital cywilny i wiele innych rzeczy. Matka była jednak zdecydowana, że trzeba okazać postawę mężną, bo tego wymaga w tej chwili świat cały. Taką mi dała odpowiedź, gdy projektowałem, abyśmy zajęli się tylko rannymi z frontu. Odsłonił mi się wtedy zupełnie nowy obraz człowieka, który dotychczas oddany był tylko modlitwie i służbie ociemniałym. I taką postać, taką osobowość widzę do tej pory. Było w niej coś z Traugutta.
Byliśmy tu nieustannie zagrożeni… Rzecz znamienna, że chociaż armaty grzmiały niemal całe noce, gdy wieczorem odmawialiśmy różaniec nic nam nie przeszkadzało. Ani jedno nabożeństwo nie zostało odłożone ze względu na niebezpieczeństwo obstrzału. Wszystkie nabożeństwa odbywały się normalnie. A Matka dla nas wszystkich była źródłem pokoju, równowagi i gotowości służenia. Zawsze gotowa, zawsze czujna.

Prymas odsłonił zatem mniej znane oblicze m. Czackiej – kobiety ofiarnej i żyjącej modlitwą, ale jak widać także przepełnionej patriotyzmem i poczuciem tego, że nikt nie jest wyłączony z obowiązku służby Ojczyźnie.

Podsumujmy to nasze dzisiejsze spotkanie z ks. Wyszyńskim i Matką wspomnieniami Prymasa z 13 kwietnia 1963 r.: “Przypomnę nasze przeżycia chyba najcięższe i najtrudniejsze; kiedyś w Kozłówce i w Żułowie, i tu (red. w Laskach), w czasie powstania warszawskiego. Wszystko było takie strasznie trudne, a my te ciężkie dni wspominamy z jakąś wielką radością, z podniesieniem ducha, bośmy byli wszyscy na służbie innych, nie na służbie swojej, tylko na służbie innych i nieśliśmy im to, cośmy z łaski Pana w duszy swojej znaleźli. To były trudne czasy, ale zwycięskie czasy…”.

*

Już teraz zapraszamy na kolejny odcinek z tej serii.

Niezmiennie zachęcamy do włączania się w inicjatywę #Beatyfikacja >>>. Publikujmy w mediach społecznościowych materiały poświęcone Prymasowi Wyszyńskiemu i Matce Czackiej. Stosujmy hasztag #Beatyfikacja. Jednocześnie zachęcamy do publikowania ciekawostek o Matce Czackiej i oznaczania ich hasztagiem #OdkryjMatkaCzacka. Zapraszamy! A wszystkim, którzy już do tej pory włączyli się w nasze inicjatywy, serdecznie dziękujemy.

informacje na podstawie materiałów udostępnionych dzięki uprzejmości s. Radosławy Podgórskiej ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża

więcej o życiu i dziełach Matki Czackiej:

triuno.pl >>> 

laski.edu.pl >>>

czytaj też:

Nieznane fakty z udziału ks. Wyszyńskiego w Powstaniu Warszawskim >>> 

Ks. Wyszyński we wspomnieniach powstańców warszawskich – PolskiFR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-21 00:15:12