szukaj
Wyszukaj w serwisie


O wielkim jubileuszu, pracy we Francji i odkrywaniu powołania opowiada ks. prał. Józef Musiał

Artur Hanula / 03.01.2020
Ks. prał. Józef Musiał, fot. AH, polskiFR
Ks. prał. Józef Musiał, fot. AH, polskiFR

3 stycznia jest wyjątkowym dniem dla Francji, a szczególnie Paryża, gdyż tego dnia wspomina się św. Genowefę – jedną z najważniejszych francuskich świętych. Patronuje ona Francji i Paryżowi. Ponadto rok 2020 jest czasem wielkiego jubileuszu, który potrwa aż do stycznia 2021 r. O najważniejszych wydarzeniach związanych z obchodami jubileuszu, o pracy we Francji i swoim powołaniu opowiada ks. prał. Józef Musiał, od 21 lat posługujący w parafii Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu XVI, której patronuje właśnie św. Genowefa. W tej wspólnocie pracuje również ks. Tomasz Sokół.


Artur Hanula: W tym roku we Francji przeżywany jest jubileusz św. Genowefy. To bardzo ważna święta dla Paryża i Francji. Jest to też Patronka tutejszej parafii w Paryżu XVI. Jakie wydarzenia przewidziano z okazji tego wyjątkowego czasu?

Ks. prał. Józef Musiał: Zwyczajowo co roku jest obchodzony u nas uroczyście odpust parafialny, czyli święto patronalne ku czci św. Genowefy. Dokładna data w kalendarzu liturgicznym przypada na 3 stycznia. W związku z tym, że jest to jeszcze czas świąteczny, najczęściej ta uroczystość jest przenoszona na niedzielę po chrzcie Pana Jezusa. W tym roku będzie to 19 stycznia. Natomiast Paryż zgodnie z dotychczasowym harmonogramem rozpocznie wielką nowennę przed uroczystością św. Genowefy właśnie 3 stycznia. Święta związana jest ze wzgórzem Panteonu, bo tam wybudowano ku jej czci piękną świątynię, którą później rewolucjoniści zamienili na Panteon. Szczątki św. Genowefy, czyli relikwie, zostały zniszczone przez rewolucję. Kościół prosił, żeby parafie, które miały relikwie, mogły w jakiś sposób część tych relikwii przekazać do kościoła św. Szczepana na Wzgórzu (St Étienne du Mont). Tam jest można powiedzieć symboliczny relikwiarz św. Genowefy.

Istnieje długa lista wydarzeń związanych z obchodami jubileuszu św. Genowefy; będzie m.in. procesja ze wzgórza Panteonu do kościoła św. Eustachego. Miała prowadzić do katedry, która niestety jak wiemy jest nieczynna. W każdym razie uroczystości ku czci św. Genowefy są związane ściśle z diecezją Nanterre, bo stamtąd właśnie święta pochodziła. Głównym patronem Paryża jest św. Dionizy. Tak czy inaczej w obchody jubileuszu włączają się wszystkie parafie. Jest przewidziane nawiedzenie relikwii św. Genowefy w tych parafiach, które sobie tego życzą. Jest przewidziana procesja rzeczna po Sekwanie z prośbą by parafie paryskie mogły wyjść na mosty na rzece i powitać relikwie św. Genowefy. Tak jak powiedziałem harmonogram jest obszerny i można go znaleźć na stronie internetowej diecezji. U nas, w związku z tym, że kościół ma tytuł św. Genowefy, przewidziane jest przybycie relikwiarza w październiku, ponieważ rok św. Genowefy zakończy się w styczniu 2021 r. Cały rok 2020 jest zatem poświęcony tej świętej.

Dodajmy jeszcze, że jubileusz jest związany z 1600-leciem urodzin św. Genowefy. Urodziła się w Nanterre. Życiorys św. Genowefy jest piękny i bogaty, choć w Polsce znane są często jedynie legendy z nią związane. Genowefa była oczekiwanym dzieckiem w rodzinie pierwszych chrześcijan i w Nanterre funkcjonowała pierwsza wspólnota chrześcijańska, którą odwiedził wędrujący z Autin i Auxerre biskup św. German w drodze do Anglii. I w Nanterre spotkał św. Genowefę, która uczestniczyła w nabożeństwie; widział jej ogromną pobożność i zarazem przyjął jej ślubowanie, które złożyła, że poświęci się Panu Bogu. Wtedy nie było jeszcze ani zgromadzeń, ani zakonów, więc biskup św. German zdjął bardzo piękny krzyż pektoralny, nałożył jej i powiedział, że krzyż będzie cię prowadził przez życie. Dlatego św. Genowefa w krótkim czasie po odjeździe św. Germana przyszła do Lutecji (czyli obecnego Paryża) po śmierci swoich rodziców. W Lutecji mieszkała jej  chrzestna. I tu zamieszkała na wyspie Cité.

Święta Genowefa, fot. wikimedia (domena publiczna)

A.H.: Proszę powiedzieć też w kilku zdaniach o Szkole Polskiej przy parafii św. Genowefy. Jest ona odrębną placówką?

Ks. prał. J.M.: Szkoła przy parafii św. Genowefy oficjalnie istnieje 26 rok i była częścią Szkoły Głównej przy Lamandé. Tamta szkoła miała status szkoły przy Ambasadzie Polskiej. Wcześniej, ponieważ parafia istnieje już 32 rok, rodzicie prowadzili tutaj dzieci; było ich niewiele. W jakiś sposób próbowali te dzieci zorganizować, by uczyły się języka polskiego, a w zasadzie katechezy. Dopiero później z pomocą rodziców i pierwszych nauczycieli, którzy wyodrębinili się tutaj z emigracji, postanowiono właśnie stworzyć szkołę. Początkowo, wiadomo, dzieci było jak wspomniałem niewiele; z biegiem czasu szkoła rozrosła się tak, że przekroczyła liczbę 400 dzieci. Jest to liczba bardzo duża i w zasadzie proszę sobie wyobrazić, że istnieje 19 klas w szkole. Klasy są bardzo liczne, chociaż ostatnio zauważamy, że jest mniej dzieci z powodu tego, iż utworzono nowe ośrodki nauczania na przedmieściach Paryża z różnych stron. Można powiedzieć, że myśmy byli taką główną jednostką po szkole na Lamandé. Prowadzenie takiej szkoły wiąże się z wieloma problemami administracyjnymi, dlatego nasi nauczyciele i rodzice prosili ministerstwo oświaty w Warszawie, żebyśmy mogli otrzymać status szkoły niezależnej. Jesteśmy tak samo Szkołą Polską przy Ambasadzie Polskiej w Paryżu niezależnie od szkoły na Lamandé. Inną tego typu placówką, również niezależną, jest Szkoła Polska w Aulnay-sous-Bois. Dzieci, które uczęszczają do naszej szkoły, otrzymują świadectwa, które pozwalają im przykładowo po powrocie do Polski kontynuować naukę w następnej klasie, więc nic nie tracą z nauczania w zakresie języka polskiego, no i oczywiście katechezy. Obecnie mamy koło 370 dzieci, a zatem jest to może ułatwienie dla rodziców, bo po prostu czasem trzeba było też brać udział w uroczystościach na Lamandé. W każdym razie w 2018 r. mieliśmy w maju uroczystości 25-lecia Szkoły Polskiej. Dzieci przychodzą do nas z radością. Z tej szkoły wiele dzieci otrzymało nagrody w zakresie znajomości języka polskiego i generalnie wyróżniane były też przez ministerstwo oświaty w Warszawie. Duża część naszych absolwentów kontynuuje teraz studia w Polsce. Trzeba za to wszystko dziękować Panu Bogu.

A.H.: Wspomniał Ksiądz, że parafia św. Genowefy w Paryżu istnieje już 32 rok. Może zdradzi Ksiądz jakieś najważniejsze fakty z historii.

Ks. prał. J.M.: W ubiegłoroczne już Boże Narodzenie minęły 32 lata od odprawienia tutaj pierwszej Mszy św. Kościół ten jest francuską kaplicą szkolną istniejącą i poświęconą po 1905 r. Placówka ta służyła szkole francuskiej Lamazou do wojny. Po wojnie był też siedzibą parafii św. Joanny de Chantal, jako że kościół ten był w czasie wojny zbombardowany przez wojska alianckie i tu mieściła się parafia św. Joanny do 1953 r. Potem trudno powiedzieć dlaczego kościół popadał w zapomnienie; mieszkające tu siostry Wniebowzięcia może nie miały możliwości żeby ten kościół w jakiś sposób utrzymać, w każdym razie było dużo zaniedbań i w momencie gdy kard. Lustiger prosił Polaków, żeby obronili ten kościół przed zburzeniem, właśnie przyszli tutaj nasi rodacy; w 1987 r. zastali kościół w bardzo złym stanie. Wywieziono stąd wiele rupieci. Nie brakowało dziur w oknach. Kościół był opleciony bluszczem. Budynek był po prostu bardzo zaniedbany. Z biegiem czasu kiedy Polacy przejęli ten kościół i wyremontowali, pojawiła się myśl w społeczności francuskiej, żeby ten kościół zburzyć na potrzeby miejsca do parkowania samochodów i bardzo wysokiego wieżowca. Planowano w podziemiach tego wieżowca stworzyć kapliczkę dla Polaków. Te plany ostatecznie porzucono. W każdym razie francuskie władze kościelne jakoś tak widzą i nie widzą istnienia tego kościoła. Tak czy inaczej wspólnota polska, Polska Misja Katolicka, zainwestowała wiele, żeby odnowić ten kościół i budynek, który jest w sąsiedztwie, który służy jako nasz dom parafialny. W tej chwili obłożeni jesteśmy wysokim podatkiem lokacyjnym i musimy bardzo uważać żeby podołać wszystkim tym wydatkom, ale dzięki szczodrobliwości rodzin polskich jakoś jeszcze istniejemy; jak długo, Pan Bóg raczy wiedzieć.

Parafia św. Genowefy w Paryżu, fot. polskiFR

Można powiedzieć, że w trakcie istnienia parafii było wiele szczególnych wydarzeń. Na pewno jednym z nich była śmierć papieża Jana Pawła II, kiedy parafianie modlili się całą noc i kościół tonął w kwiatach i świetle. W zasadzie każda niedziela jest wielkim wydarzeniem w tutejszej wspólnocie. Szczególnie uroczyście obchodzimy pierwsze Komunie św. Co dwa lata przypada uroczystość bierzmowania, która zawsze gromadzi wiele młodzieży. W minionym roku mieliśmy 120 młodych ludzi do bierzmowania. Oczywiście przyłączyli się też przedstawiciele kilku innych wspólnot. To było bardzo duże wydarzenie. Wielkim wydarzeniem była też 100 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości obchodzona w 2018 r., bardzo uroczyście świętowana. Rzecz jasna bierzemy udział w tych samych wydarzeniach, które są w naszej ojczyźnie. Warto wspomnieć jeszcze 1050 rocznicę Chrztu Polski przeżywaną w 2016 r.

fot. AH, polskiFR

A.H.: A jaka jest obecnie parafia św. Genowefy? Proszę ją pokrótce przedstawić i może zachęcić, dlaczego warto tutaj przyjechać.

Ks. prał. J.M.: Parafia ma stały program Eucharystii i nabożeństw. Opieramy się na adoracji Najświętszego Sakramentu, która jest w niedzielę godzinę przed wieczorną Mszą św. i w czwartki do godz. 20:00. Kiedyś było do 21:00. Parafianie prosili żeby skrócić tę adorację, bo mieszkają dosyć daleko. Jest u nas ponad 100 osób, które są wpisane w żywy różaniec; jest 5 kół różańcowych. W pierwsze niedziele miesiąca jest zmiana tajemnic różańcowych. Mamy sporo osób, które adorują Najświętszy Sakrament. Nie mamy jakichś szczególnych kół czy bractw, jako że jest duża część parafian stałych, ale duża część parafian nie tyle wyjeżdża z Francji co jednak wraca do mniejszych wspólnot na przedmieściach Paryża, gdzie jest im bliżej. Trudnością u nas jest brak parkingu; parafianie przyjeżdżają i nie mają gdzie zaparkować. Większość naszych rodzin to ludzie młodzi z małymi dziećmi, które są radością. Ja jestem tutaj już 21 rok. Przez te lata widzę, że duża część parafii przez ten czas uczestniczy w życiu tego kościoła. Staramy się odprawiać nabożeństwa punktualnie, prowadzić katechezę dla dzieci od 4-6 lat. Mamy klasę zero w Szkole Polskiej, żeby wyjść naprzeciw prośbie rodziców o naukę języka i katechizację najmłodszych dzieci. Przy parafii jest wierna grupa AA, której przedstawiciele gromadzą się tutaj w każdy wtorek. Jeśli jakaś grupa pragnie spotkań, jesteśmy do dyspozycji, ponieważ nasze sale są wieczorami wolne. Nie mamy grup młodzieżowych, charyzmatycznych, jako że parafianie są bardzo rozproszeni w tej dzielnicy.

fot. ks. Tomasz Sokół

A.H.: Od jak dawna posługuje Ksiądz we Francji? Jeśli Ksiądz może, proszę podzielić się tym, jak zrodziło się w Księdzu powołanie do pracy zagranicą.

Ks. prał. J.M.: Jak wspomniałem w parafii św. Genowefy pracuję od 21 lat, natomiast do Francji przyjechałem 10 lat wcześniej. Nigdy nie marzyłem o wyjeździe na Zachód. Jako seminarzysta marzyłem o pracy misyjnej w Japonii. To było moje marzenie. Kochałem sprawę misji. Jeden z moich kolegów był u księży werbistów w Pieniężnie i wyjechał do Urugwaju. W Polsce pracowałem w diecezji kieleckiej na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej u źródeł Pilicy. Tam byłem 14 lat. To była moja jedyna placówka. Z tej parafii została wyodrębniona nowa parafia – w Wierbce – na prośbę miejscowego biskupa i tam przypadło mi w udziale tworzenie parafii i budowa kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i Jej rycerza św. Maksymiliana Marii Kolbego. W zasadzie gdy kościół i dom parafialny były gotowe, ówczesny biskup kielecki Stanisław Szymecki, który znał dobrze środowisko francuskie, bo tu się wychował, prosił mnie on, a także ówczesny rektor PMK ks. infułat Stanisław Jeż, żebym przyjechał do Paryża. Było to dla mnie zaskoczenie i jakieś takie bolesne rozdarcie, bo byłem związany ze środowiskiem polskim. Nie znałem też języka francuskiego. Na początku praca we Francji była dla mnie ponad siły. Z biegiem czasu próbowałem odczytać, że to był głos Pana Boga, chociaż czasem nie rozumiałem tej decyzji biskupa. Cztery lata pracowałem w parafii na Concorde, rok miałem radość posługiwania w diecezji Wersal i później byłem ponad 5 lat w Domu Polskim w Lourdes, gdzie służyłem pielgrzymom, którzy przybywali z różnych stron świata. W 1999 r. ks. rektor prosił, żebym przyjechał i objął parafię św. Genowefy.

fot. ks. Tomasz Sokół

A.H.: Może chciałby Ksiądz prałat jeszcze coś dodać do naszej rozmowy?

Ks. prał. J.M.: Często powtarzam, że praca we Francji jest dla mnie bardzo trudna. Widzę jakąś ogromną tragedię tego narodu i ludzi wierzących, którzy zostali zdeprawowani poprzez złą filozofię i to ogromne zeświecczenie. Widzę tragedię naporu sił zła, które niszczy ten naród. Jest to jeden z dowodów na boskość Kościoła, że od czasu rewolucji francuskiej, kiedy religia została wyśmiana w wielu sferach życia społecznego, jest ciągle tylu ludzi wierzących we Francji. Dla nich po prostu warto tutaj być, chociaż mówię, że duszę francuską najlepiej zrozumie Francuz. My mamy inny świat, inną duchowość i zawsze będziemy widziani jako ludzie ze Wschodu. Oni mają poczucie swojej wyższości jako pierworodna córa Kościoła. Niemniej boję się, że przychodzi wielka próba dla Kościoła, także dla naszych rodaków tu mieszkających; wielu ludzi się załamuje tracąc wiarę, próbując w jakiś sposób zdobyć środki do życia, dla rodziny, kosztem zaniedbań religijnych. Dlatego ta praca tutaj jest czasem ponad siły. Może nas czasem parafianie nie rozumieją, może my ich nie rozumiemy; w każdym razie trzymamy się ogólnej nauki Kościoła; nie chcemy tworzyć jakiegoś odrębnego Kościoła, ale działać w ramach Kościoła powszechnego, w którym nam przyszło być i dorzucać swoją cząstkę cierpienia i modlitwy za tych ludzi, którzy tutaj są, żeby się nie załamali. Każdy dzień mojego życia to jest wielka księga, którą trzeba pisać. Po co? Komu? Jeden Pan Bóg wie, co tu się dokonało. Wam również życzę, żebyście byli bardzo dzielni i szli na spotkanie potrzeb ludzi, parafian i rodaków naszych.

A.H.: Bóg zapłać za rozmowę.

Ks. prał. J.M.: Bóg zapłać. Szczęść Boże. Dziękuję za przybycie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-21 00:15:13