Napoleon chrześcijaninem?
Cesarz na łożu śmierci, fot. wikimedia (domena publiczna)
5 maja przypadała 200. rocznica śmierci Napoleona Bonapartego. Z tej okazji hiszpański katolicki tygodnik informacyjny „Alfa y Omega” zamieścił artykuł, w którym zastanawiano się nad tym czy cesarz Francuzów umarł jako chrześcijanin. Antonio R. Rubio Plo, autor tekstu, na którego powołuje się KAI, przypomniał, że sprawa ta budziła wiele emocji zarówno wśród zwolenników jak i przeciwników wybitnego Francuza.
We wspomnianym artykule czytamy, że matka Napoleona – Letycja Buonaparte (1750-1836) – miała dziwny sen czy może raczej widzenie w czasie, gdy umierał jej syn. Ktoś miał do niej przemówić:
W chwili, gdy mówię do Pani, Jego Wysokość jest już wyzwolony ze swych cierpień i jest szczęśliwy. Wasza Wysokość, proszę ucałować ten krucyfiks, Zbawcę Pani syna. Po wielu latach znów go pani ujrzy.
Pewne jest to, że umierającemu Francuzowi towarzyszyło dwóch kapłanów z Korsyki, wysłanych przez jego matkę i wuja kardynała.
Podobno już papież Pius VII namawiał Napoleona do nawrócenia, ale ten zwlekał z tym aż do czasu, gdy się zestarzeje. Gdy był już bliski śmierci, miał przyjąć sakramenty, jak twierdzą zwolennicy jego nawrócenia.
Po sprowadzeniu szczątków Napoleona do Paryża w 1840 r. dawny jego porucznik Robert Antoine de Beauterne wydał popularną książkę „Rozmowy religijne z Napoleonem”. Z dzieła tego wynika, że Napoleon w czasie swojego zesłania był w stanie nawet bronić wiary chrześcijańskiej w rozmowach z innymi.
W książce de Beauterne’a można znaleźć m.in. opinie samego Napoleona o chrześcijaństwie: „między chrześcijaństwem a jakąkolwiek inną religią istnieje nieskończona przepaść”. Cesarz miał podobno przyznać, że Chrystus jest nieporównywalny z twórcami imperiów, zdobywcami innych ziem ani z bóstwami innych religii, nikt bowiem nie powiedział o sobie bez wahania, że jest Bogiem. Zdaniem Bonapartego “największym cudem Chrystusa było ustanowienie królestwa miłości; tylko On zdołał wznieść serce ludzkie na szczyty tego, co niewyobrażalne: do unieważnienia czasu (…). Wszyscy wierzący w Niego dostrzegają tę niezwykłą, najwyższą, nadprzyrodzoną miłość, będącą zjawiskiem niewytłumaczalnym i niemożliwym dla rozumu”.
A. Rubio Plo w dalszej części artykułu przypomniał, że kilka lat temu ówczesny arcybiskup Bolonii kard. Giacomo Biffi zamieścił pełną osobistej pasji przedmowę do włoskiego przekładu omawianej książki. Był przekonany, że Napoleon pod koniec życia powrócił do wiary wyniesionej z czasów dzieciństwa.
Z drugiej jednak strony osoby, które nie są przekonane do nawrócenia Napoleona podkreślają, że wiara mogła być co najwyżej instrumentem wykorzystywanym w celach politycznych. Poza tym dla części bonapartystów ewentualny powrót Napoleona na łono Kościoła, choćby dokonany w końcówce jego życia, był czymś niewygodnym, co kłóciło się z ich pojmowaniem osoby cesarza jako zdeklarowanego antyklerykała i twórcy nowego porządku społeczno-politycznego.
Tak czy inaczej matka cesarza była pewna, że jej syn umarł pogodzony z Bogiem. Ona, ale i np. włoski pisarz Alessandro Manzoni (1785-1873), autor słynnej “Ody do 5 maja”, byli przekonani, że wybitny wódz ukorzył się przed krzyżem i Bóg posadził go u swego boku.
źródło: KAI
czytaj też:
5 maja 1821 r. zmarł Napoleon Bonaparte – to była tajemnicza śmierć >>>
Dodaj komentarz