Francuski dominikanin o znanym pisarzu: ewangelizował wyobraźnię, bo przez nią też działa łaska
Pixabay
John R.R. Tolkien może być źródłem inspiracji dla chrześcijańskiej ekologii. On sam uważał się za konserwatywnego ekologa. Dla niego prawdziwe życie nie rozgrywało się w mieście przemysłowym, lecz właśnie pośród natury – uważa o. Philippe Verdin, francuski dominikanin, autor książki o “Dobrej Nowinie w Śródziemiu” (fr. „Mon Précieux, bonne nouvelle en Terre du Milieu”).
Rozmawiając z Radiem Watykańskim o. Verdin przyznał słuszność madryckiemu duszpasterstwu młodzieży, które na początku lipca zorganizowało tygodniową pielgrzymkę śladami “Laudato sì” i „Władcy Pierścieni”. O. Verdin twierdzi, że skuteczne łączenie tych dwóch dzieł jest możliwe. Być może Tolkien zainspirował papieża Franciszka.
Dominikanin podkreśla, że ekologia Tolkiena ma charakter bardzo chrześcijański. Utrzymuje, że natura mówi nam o Stwórcy, niejako trwa z Nim w komunii. Jednakże również i ona została naznaczona przez zło i z utęsknieniem oczekuje przyjścia Zbawiciela, który wszystko pojedna – mówi o. Verdin, na którego powołują się Vatican News i KAI.
[LE DOSSIER DE LA REDACTION]
?L'association audacieuse du mythe littéraire de #Tolkien et de l'encyclique #LaudatoSi du #Pape se comprend à l'aune de la foi catholique de l'écrivain britannique.⬇️Le regard du dominicain Philippe Verdin @EditionsduCERF https://t.co/w0ibVt5BFk
— Vatican News (@vaticannews_fr) July 11, 2020
„We <<Władcy Pierścieni>> przedstawiona jest nie wprost, ale niekiedy również, całkiem otwarcie, swego rodzaju filozofia, według której, aby być wolnym trzeba stawić opór wyobcowującej i zniewalającej nas technice, by powrócić do zjednoczenia z naturą, która postrzegana jest jako przestrzeń wolności. Natura to miejsce, gdzie człowiek może być sobą i może odnaleźć prawdę o swej relacji z innymi, w tym również z Bogiem – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Philippe Verdin. – Widzimy zresztą we <<Władcy Pierścieni>>, że Saruman, czarodziej biały, przechodzi na stronę zła, popada w szaleństwo, w pychę, właśnie wtedy, gdy chce podporządkować sobie innych za pomocą przemysłu, wycinając drzewa, zrywając jedność z naturą, której był symbolem. Pierwotnie bowiem jego wieża była otoczona lasami, wspaniałą zielenią, lecz nagle przekształca on drzewa, które były jego przyjaciółmi, w źródło energii, by produkować uzbrojenie.“
Frère Philippe Verdin o.p. auteur de "Mon précieux" aux @EditionsduCERF raconte comment Tolkien a voulu annoncer la Bonne Nouvelle en Terre du Milieu… #LeSeigneurDesAnneaux
?https://t.co/bMXYOtDabG pic.twitter.com/02Ja9eocM6— KTOTV (@KTOTV) June 16, 2020
Powołując się na chrześcijańską ekologię Tolkiena o. Verdin zastrzegł jednak, że geniusz brytyjskiego pisarza przejawiał się szczególnie w ukazaniu wartości i wiary podzielanych przez autora, który w swoich słynnych dziełach nie pisał bezpośrednio o Bogu i chrześcijaństwie, ale czytelnik może bez trudu odnaleźć liczne nawiązania i symbole chrześcijańskie ukryte w jego literaturze. Tolkien przypomniał, że świat zostaje ocalony dzięki najmniejszym, kiedy ktoś zdobywa się na miłosierdzie i ufa, że na świecie jest dobro, choć zło zdaje się rosnąć w siłę, zarówno wokół nas, jak i w nas samych. Tolkien ewangelizował wyobraźnię, bo przez nią też działa łaska – uważa o. Verdin.
„Myślę, że Tolkien wszedł na drogę, którą wskazał mu jego mistrz, kard. Newman. Tolkien nie poznał go osobiście, ale wzrastał w środowisku angielskich oratorianów. Należał do nich jego opiekun i wychowawca o. Francis. Kard. Newman twierdził, że trzeba na nowo ewangelizować wyobraźnię. Łaska Boża działa bowiem również wtedy gdy śpimy i marzymy. Nasze serce, nasza inteligencja to ogromny kontynent pełen obrazów i marzeń. I ten świat trzeba w nas ewangelizować. Dlaczego? Bo w ten sposób można się wyrwać ze świata, który aż nadto jest naznaczony przez rutynę i zło. Wyobraźnia pozwala nam marzyć o naszym życiu jak byśmy byli rycerzami czy świętymi, ludźmi, którzy gotowi są oddać życie za innych, jak Frodo, który poświęcił się nie tylko za swych przyjaciół, ale dla całego Śródziemia. Takie jest powołanie każdego chrześcijanina. Oddać swoje życie na wzór naszego Pana, aby świat był piękniejszy i wspanialszy, aby ludzie, nasi bracia, byli bardziej wolni. Na tym polega cała historia <<Władcy Pierścieni>>” – twierdzi o. Verdin.
Pan dominikanin w swoim uwielbieniu twórczości Tolkiena, nie wziął pod uwagę tego, że przesłanie “Władcy Pierścieni” jest gnostyckie, a nie chrześcijańskie. Być o. Verdin nie zna różnicy zachodzącej między chrześcijaństwem a gnozą.