Francuski historyk: Z powodu indolencji polityków mamy kryzys społeczny i kryzys demokracji
fot. pixabay.com
Z powodu indolencji polityków mamy kryzys społeczny i kryzys demokracji w związku z próbami wprowadzenia we Francji reformy emerytalnej, która nie ma absolutnie żadnego poparcia; społeczeństwo ubożeje, zatem rośnie przemoc na ulicach – mówi PAP historyk i publicysta Pierre Vermeren.
„Ludzie pracy nie są reprezentowani we Francji. Mamy tak naprawdę dwie Francje: kraj, który pracuje i manifestuje przeciwko reformie emerytalnej i kraj, który nie pracuje lub żyje z pracy innych i popiera tę reformę. To poważny problem strukturalny. Podczas wyborów prezydenckich w 2022 r. ludzie pracy – rolnicy, drobni przedsiębiorcy, robotnicy, rzemieślnicy, niższa klasa średnia – głosowali przede wszystkim na Jean-Luca Mélenchona ze skrajnej lewicy lub Marine Le Pen ze skrajnej prawicy, a nie na prezydenta Emmanuela Macrona” – zaznacza Vermeren.
„Tymczasem prezydent Macron chce reformować rynek pracy i system emerytalny, nie posiadając tak naprawdę ani poparcia związków zawodowych, ani ludzi pracy” – podkreśla historyk.
Na kryzys demokracji wskazuje również to, że w wyborach nie uczestniczyło wielu młodych ludzi czy tych należących do tzw. klasy ludowej – dodaje rozmówca PAP.
„Tradycyjne partie lewicowe czy prawicowe praktycznie zniknęły ze sceny polityczne, a pozostali na niej liderzy reprezentujący skrajności: Le Pen i Melenchon, którzy nie są w stanie dojść do porozumienia, oraz tracący na popularności Macron” – wyjaśnia Vermeren. Brak reprezentacji politycznej, wraz z wysokim bezrobociem i rosnącą inflacją przyczyniają się do narastania kryzysu – uzupełnia.
„Rosnąca na ulicach przemoc podczas demonstracji jest symptomem kryzysu. Francja potrzebuje więcej dobrych miejsc pracy i industrializacji, co obiecał w kampanii prezydenckiej Macron, a z czego się nie wywiązał” – twierdzi historyk.
„Mamy dualny rynek pracy: najbiedniejsi i robotnicy pracują najdłużej, a kadry i bogaci przechodzą na emeryturę w wieku pięćdziesięciu kilku lat. Do tego jeden Francuz pracuje na trzech niepracujących – będących na emeryturze lub pozostających bez pracy” – opisuje Vermeren.
W ostatnich latach przeszliśmy wiele kryzysów: covidowy, „żółtych kamizelek”, kryzysy finansowe, migracyjny, a żaden z problemów nurtujących społeczeństwo, jak problemy w systemie edukacji, służbie zdrowia czy na rynku pracy, nie został przez polityków rozwiązany – ocenia rozmówca PAP.
„Rośnie przemoc na ulicach, bo ludzie, w tym klasa średnia, ubożeją. W zasadzie nie ma sposobów na rozwiązanie obecnego kryzysu społecznego, ekonomicznego i kryzysu demokracji” – podsumowuje Vermeren.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz