Premier Francji: Proponujemy zmiany w projekcie reformy emerytalnej
Élisabeth Borne w 2019, fot. Par Jacques Paquier — Elisabeth Borne, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=79426040
W odpowiedzi na postulaty Republikanów (LR) proponujemy, aby ci, którzy zaczęli pracować pomiędzy 20. a 21. rokiem życia mogli przejść na emeryturę w wieku 63 lat – powiedziała w wywiadzie dla „Le Journal du Dimanche” premier Francji Élisabeth Borne.
W ten sposób rząd chce przekonać opozycyjną, centroprawicową partię do poparcia reformy, której głównym celem jest podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, dopuszczając jednocześnie wyjątki dla długich karier i podnosząc minimalną emeryturę.
System długiej kariery zakłada, że osoby, które zaczęły pracę przed ukończeniem 20. roku życia, będą miały możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę.
„LR od dawna popiera podniesienie wieku emerytalnego, ale są wątpliwości, ilu z ich 62 posłów ostatecznie poprze rząd” – pisze portal radia RFI. Według niego rozwiązanie przedstawione przez premier dotyczyłoby 30 tys. osób i kosztowałoby do 1 mld euro rocznie, co oznacza, że należałoby znaleźć dodatkowe źródło finansowania.
Lider Republikanów Eric Ciotti stwierdził wcześniej, że taka zmiana zostałaby poparta przez większość posłów jego partii.
Jednak poseł LR Pierre-Henri Dumont napisał na Twitterze, że premier „wyraźnie odrzuca naszą propozycję”, która zakładała, że „wszyscy, którzy zaczęli opłacać składki przed ukończeniem 21. roku życia, będą pracować nie dłużej niż 43 lata”. (https://twitter.com/phdumont/status/1622002828016222208)
W poniedziałek debata nad projektem ustawy emerytalnej rozpocznie się w parlamencie.
W odpowiedzi na ogłoszenie przez premier Borne w pierwszej połowie stycznia planu reformy emerytalnej, francuskie związki zawodowe rozpoczęły strajki, w których uczestniczyło kilka milionów ludzi w całym kraju.
W planach są kolejne protesty, najbliższe mają odbyć się 11 lutego. Badania opinii publicznej pokazują, że większość Francuzów jest przeciwna reformie, a 62 proc. popiera akcje protestacyjne, jednak rząd zapowiada, że się nie ugnie.
źródło: PAP
Dodaj komentarz