Członkowie rodzin “Zawołanych po Imieniu” spotkali się w Folwarku Łochów
fot. Instytut Pileckiego
W dniach 2–3 września w Folwarku Łochów odbył się dwudniowy III Zjazd Rodzin “Zawołanych po Imieniu”. Uczestnicy Zjazdu to potomkowie sześćdziesięciorga dwojga upamiętnionych dotychczas Polaków, którzy w czasie II wojny światowej zostali zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom. Po uroczystym otwarciu członkowie rodzin uczestniczyli m.in. w warsztatach edukacyjnych, których przewodnim motywem była transmisja pamięci.
Los Ukrainy pokazuje, że pokój i bezpieczeństwo nie są nam dane na zawsze. Pamięć – zarówno świata, jak i poszczególnych rodzin – ma ogromną moc, dlatego też wiodącym tematem tegorocznego Zjazdu stała się konieczność wychowania nowego pokolenia kustoszy rodzinnej historii. W czasie uroczystego otwarcia dyrektor Instytutu Pileckiego i pomysłodawczyni Programu „Zawołani po Imieniu” prof. Magdalena Gawin nawiązała w swoim przemówieniu do aktualnych wydarzeń: „Los Państwa rodzin powinien być uniwersalnym symbolem i jednocześnie przestrogą, żeby nigdy więcej nie powtórzyła się śmierć za pomoc. Kiedy spotykaliśmy się po raz pierwszy, nie wiedzieliśmy, że w Europie wybuchnie wojna, że Rosja napadnie na Ukrainę. Polacy przyjęli ponad cztery miliony uchodźców ukraińskich, zostało z nami ok. dwa miliony. Przyjmowaliśmy ich we własnych domach. Naszym wspólnym celem jest to, żeby los »Zawołanych po Imieniu stanowił przestrogę: nigdy więcej nikt w Europie nie może zginąć za pomoc”.
W przesłanym na ręce prof. Gawin liście do Rodzin Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że “zebrane opowieści o tragicznym losie Zamordowanych, ich osieroconych rodzin i kolejnych pokoleniach żyjących w cieniu tragicznych wspomnień w istotny sposób uzupełniają naszą historyczną pamięć. Oddają sprawiedliwość tym, którzy w czasach pogardy ocalili swoje człowieczeństwo”. List do Rodzin skierowała też Pani Senator Maria Koc, Przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu do spraw “Zawołanych po Imieniu”, która napisała: “Tak wielu Polaków, krewnych tu obecnych, oddało życie, chcąc ratować życie innych. Musimy o tym pamiętać i podejmować nieustannie działania w celu uświadomienia naszym Rodakom naszej tragicznej wojennej historii. Naszym obowiązkiem jest również rozpowszechnianie tej historii za granicą, gdzie obraz postaw Polaków w czasie trwania II wojny światowej jest często zakłamywany i krzywdzący”.
Program “Zawołani po imieniu” jest prowadzony od 2019 roku, a z każdym kolejnym upamiętnieniem coraz lepiej przebija się do powszechnej świadomości. Jednym z filarów Programu jest integracja rodzin połączonych doświadczeniem śmierci za pomoc – tej integracji służą m.in. doroczne zjazdy. W tym roku Rodziny “Zawołanych po Imieniu” spotkały się po raz trzeci – część osób zna się już z poprzednich zjazdów, ale z każdym kolejnym powiększa się też grono uczestników. W imieniu 21 nowo przybyłych zabrała głos Pani Grażyna Prostka, wnuczka upamiętnionych w tym roku Józefy i Józefa Dmochów. „Dziękujemy za piękną inicjatywę, która spowodowała, że w naszej rodzinie po tylu, tylu latach rozpoczęła się dyskusja na ten temat. Instytut Pileckiego sprawił, że teraz mówimy o naszych dziadkach dużo i głośno” – powiedziała wzruszona, a następnie przywołała fragment zeznań swojego taty i jego sióstr, jakie złożyli w Instytucie Pamięci Narodowej: „Nasza rodzina dużo ucierpiała podczas drugiej wojny światowej, jak również bezpośrednio po niej, kiedy musieliśmy żyć sami, bez rodziców. Jednocześnie uważamy, że nasi rodzice zginęli za słuszną sprawę, a słuszną sprawą było ratowanie życia innym ludziom prześladowanym przez wroga. Nikt i nic nam nie wróci rodziców, ale mamy satysfakcję, że nasi rodzice byli ludźmi odważnymi, potrafiącymi pokonać strach i pomóc ludziom w niebezpieczeństwie”.
Utrata tych dzielnych, odważnych ludzi kierujących się najwyższymi wartościami to cios, jaki Niemcy zadali Rodzinom, ale także wyrwa w tkance polskiego narodu. Nie da się jej rozliczyć w wymiarze finansowym, ale nie została również rozliczona w wymiarze prawnym. „Niemcy, każąc Państwa krewnych, złamali wszystkie międzynarodowe konwencje. Co więcej po II wojnie światowej sprawa zamordowanych Polaków była całkowicie zmarginalizowana. Nie odbył się żaden proces zbrodniarza niemieckiego, który dokonywał aktów bicia, poniżania, tortur, a w końcu zabójstwa na członkach Państwa rodzin. Ani jeden zbrodniarz nie został ukarany” – powiedziała prof. Magdalena Gawin, nawiązując do akcji #bezprzedawnienia, kampanii dotyczącej niemieckiej agresji na Polskę w czasie II wojny światowej. – „Kiedy czytamy zeznania przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich, mamy wrażenie, że Państwa krewni ginęli zabijani przez bezosobowe siły historii ubrane w niemieckie mundury. Zbrodnia ma swoje imię, nazwisko, wykonawcę i ten wykonawca ma swoją twarz, swój życiorys. Dzisiaj będziemy Was pytać czy chcecie poznać prawdę, nazwiska Niemców, którzy dokonali tej ohydnej zbrodni, czy chcecie poznać ich los po wojnie” – dodała.
czytaj też:
Dodaj komentarz