szukaj
Wyszukaj w serwisie


#SzustakNaAdwent, odc. 2 | Może jest to droga dla mnie?

ks. Tomasz Sokół / AH / 05.12.2021
fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

O. Adam Szustak OP, znany dominikanin, specjalnie dla naszych czytelników na drugą niedzielę Adwentu.


Są takie słowa Jezusa w Ewangelii, gdzie Pan mówi: “Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo, bo roboty jest wiele, ale robotników mało”.

Zazwyczaj wiemy, że te słowa są takim wyzwaniem do modlitwy i do starania się o powołania, często są takie w kościele konferencje albo też modlitwy o powołania. Na to powołuje Jezus… i prosił, żebyśmy umieli prosić o nowych żniwiarzy. Muszę wam przyznać, że jak czytam to słowo, rozumiem je inaczej. Tam Pan Jezus mówi: proście, żeby Pan wyprawił robotników, czyli on już ma tych robotników, ale oni nic nie robią, nie mówi proście, aby się pojawili robotnicy, tylko mówi: proście Pana żniwa, żeby tych robotników wyprawił i uważam, że ten tekst, jest skierowany do wielu grup ludzi, jest skierowany do księży, jest skierowany do świeckich, jest skierowany do tych ewentualnie, co myślą na przykład o drodze duchownej – w taki sposób ten tekst skierowany jest do księży, no bo jasne, że w niektórych miejscach na świecie, księży jest bardzo mało i należałoby się więcej modlić za nich – to jasne – ale są takie miejsca, gdzie księża owszem są, ale nie robią tego, co powinni robić. Dlatego właśnie o to proście, aby wyprawił ich, czyli, żeby oni naprawdę poszli, czyli, żeby byli kimś, którzy rzeczywiście sieją, którzy dają Słowo, którzy nie tylko wypełniają obowiązek bycia księdzem i spełniają kulturalnie taką funkcje. Tylko Pan Jezus prosi, aby oni poszli na żniwo, żeby się ruszyli.

Ja jestem przekonany, że teraz największe wezwanie przed Kościołem, to nie jest ocalanie tych, którzy w nim są – dalej mam takie wrażenie, iż tak myślimy teraz w Kościele: co zrobić, żeby ludzie nie odeszli. Część oczywiście i tak odejdzie, a jestem przekonany, że znacznie ważniejszą misją Kościoła jest pójście do tych, którzy odeszli, niekoniecznie do ateistów czy ludzi innej wiary. Nie o to chodzi. Tylko do ludzi, którzy mieli coś wspólnego z Kościołem kiedyś, a potem z wyniku życia, w wyniku rożnych obrażeń na ten Kościół, zerwali z Nim i oczywiście odeszli. To jest więc główne nasze zadanie: dopóki będziemy siedzieć i dopóki nie wyjdziemy do ludzi, to ich nie znajdziemy, oni sami nie przyjdą. To jest właśnie prośba Pana: “proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników”.  Mało tego, jestem przekonany, iż żyjemy w takim czasie, kiedy Duch Święty budzi świeckich, ale nie świeckich, którzy mają zostać kapłanami, tylko świeckich do życia ewangelizacją, głoszenia Słowa – po prostu zanoszenia Ewangelii do rożnego rodzaju środowisk.

Ojciec Joachim, nasz dominikański mistrz, mówił, że kiedy powstawali dominikanie i franciszkanie – to wtedy był taki ewidentny powiew Ducha Świętego, gdzie On stwarzał formuły religijne, właśnie w postaci takich nowych zakonów. Dalej mówił: ten czas się już skończył. Teraz jest czas, gdzie Duch Święty pobudza nową wiosnę i to jest właśnie wiosna dla świeckich. I znowu uważam, że jest to to samo wezwanie Pana Jezusa, który mówi: mam świeckich, którzy są blisko Mnie, którzy we Mnie wierzą, którzy żyją blisko Pana Boga, żyją Ewangelią, ale jej nie głoszą, nie przyciągają innych – to też jest wezwanie: bądź robotnikiem i nie musisz być księdzem, którego Jezus wyprawi na swoją robotę – to nie znaczy, iż masz wcielić się w rolę księdza – nie – ale tam, gdzie jesteś: w swoim środowisku, w rodzinie, wśród przyjaciół, zacznij świadczyć, zacznij pokazywać, że można żyć Ewangelią.

I wreszcie oczywiście jest tu trzecia grupa, czyli wszyscy, którzy mają takie przebłyski, może czują pragnienia się rodzące, może to jest droga dla mnie, może to jest coś, czym mógłbym żyć, chociaż… ja jestem obrzydliwie szczęśliwy. Mogło się wydawać, jestem zakonnikiem, nie mam żony, nie mam rodziny, jestem w zakonie… mam wszystko, jeżdżę po całym świecie, Pan Jezus mi pokazuje niesamowite rzeczy, spotykam niewiarygodnych ludzi, mam wszystkie rzeczy, których tylko zapragnę, mam jakieś pragnienie – Pan Jezus natychmiast je spełnia. Poważnie – to jest najszczęśliwsza dla mnie droga życia, jeżeli masz takie pragnienia, jeżeli coś takiego się w tobie rodzi – słuchaj tego głosu! Nie znaczy to, że masz od razu pójść, tylko najpierw słuchaj tych pragnień, które w tobie są może akurat ta droga jest dla ciebie, dla mnie, w tym proszeniu Pana o żniwa, aby je wyprawił, bo jest naprawdę bardzo wiele dróg do tego wyzwania. Są tacy, którzy mają być wyprawieni, a siedzą po ciepłych plebaniach i nic nie robią, a Pan Jezus wciąż mówi: wyprawcie się na żniwo. Do świeckich Pan Jezus również mówi: wyprawcie się na żniwo i do tych, którzy jeszcze myślą, aby zostać żniwiarzem dusz i też ich wyprawia na żniwo. Żniwa jest naprawdę kupa… tylko żniwiarzy jest mało i trzeba ich brać wszystkich.

#SzustakNaAdwent, odc. 1 | Zacznijcie żyć tu i teraz >>>

propozycja do obejrzenie:

o. Adam na drugą niedzielę Adwentu >>>

czytaj też:

Zamyślenia adwentowe: cztery adwenty i Pan Bóg cz. 2 >>>

Rekolekcje smartfonowe: dziś słowo o tęsknocie – prosto z mroźnej z Syberii >>>

Adwent z Medalikiem #2 | “W ostatnich badaniach nie ma nawet śladu raka” >>>

#Adwent2020 z #JP2, odc. 2 Nie jesteśmy bezdomni >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-04 23:15:12