Ks. Wyszyński we wspomnieniach powstańców warszawskich
Kancelaria dowództwa Grupy „Kampinos” w Wierszach, fot. wikimedia (domena publiczna)
“Ks. Wyszyński zarządzał modlitwy, żeby lekarz wrócił. Niemcy nam go zwolnili” – Prymas Tysiąclecia w okresie Powstania Warszawskiego [5 CYTATÓW]
Kapelan Armii Krajowej w Grupie “Kampinos”, pseudonim “Radwan III”, szpital powstańczy w Laskach – to podstawowe fakty o posłudze wówczas księdza profesora Stefana Wyszyńskiego podczas Powstania Warszawskiego. “Szczupły, wysoki (…) nasz prymas, tylko myśmy tego nie wiedzieli” – tak ks. Wyszyńskiego zapamiętali uczestnicy zrywu stolicy z 1944 roku. Cytaty pochodzą z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.
1/ mówi Jadwiga Skolimowska ps. “Jadwiga Czarna”, sanitariuszka, 31. Warszawska Drużyna Harcerek. Pełniła służbę w domu rekolekcyjnym w Laskach
“Drużynowa poprosiła, żeby siostra Antonina i właśnie ksiądz Stefan Wyszyński, żeby byli świadkiem na naszym przyrzeczeniu harcerskim, bo ten najmłodszy zastęp był już w drużynie, już zdobywał te stopnie harcerskie, ale nie miałyśmy przyrzeczenia harcerskiego. Wobec tego, już w czasie Powstania, na flagę biało-czerwoną, w tym domu rekolekcyjnym składałyśmy przyrzeczenia, a świadkiem był ksiądz Wyszyński i siostra Antonina, naczelna pielęgniarka, [oraz] nasza drużynowa, oczywiście. Więc tak zetknęłam się z późniejszym Prymasem Tysiąclecia.
(…)
Ale faktem jest, że Niemcy aresztowali nam lekarza. I wobec tego, modlitwy, wszyscy do kaplicy, kto żyw. I ksiądz Wyszyński zarządzał modlitwy o to, żeby lekarz wrócił. Szpital bez jedynego chirurga. I kilkakrotnie, to nie było raz, tylko w mojej pamięci, to pewnie ze trzy razy. Byłam bardzo zdziwiona, że Niemcy tego lekarza nam zwalniali. Byłam zdziwiona, że modlitwa taką ma siłę”.
2/ mówi Franciszek Bielecki ps. “Wichura”, strzelec, Grupa AK Kampinos. Ranny w powstańczych walkach, trafił do szpitala w Laskach
“Leżałem w tym szpitalu. Był [tam] ksiądz Wyszyński. Tak. Nie tylko ja leżałem w szpitalu, dużo osób od nas leżało. Nareszcie koniec końcem Wyszyński powiedział tak: „Słuchajcie. Kto jest lekko ranny, może chodzić, to żeby szpital opuścił”. – „Ale dlaczego?”. – „Dlatego że szpital ma być bombardowany, dlatego trzeba opuścić szpital”. To ja bez namysłu, bo jeżeli gada Wyszyński… Co zrobiłem? Od razu [poszedłem] do lekarza i mówię: „Panie doktorze. Na razie mogę chodzić, to szpital już opuszczam”. Doktór mówi tak: „Dostanie pan leki. Dostanie pan bandaże. Jeżeli się pan czuje na siłach, to proszę bardzo”.
3/ mówi kpr. Longin Kołosowski ps. “Longinus”, “Podbipięta”, Grupa AK “Kampinos”, Pułk “Palmiry-Młociny”
“Pamiętam, na krzesełkach pięciu kapłanów siedziało w ogrodzie. Przystąpiłem do spowiedzi, ale moim spowiednikiem był chyba ksiądz Stefan Wyszyński, później kardynał, później Prymas Tysiąclecia. On był w czasie Powstania kapelanem w Laskach w szpitalu powstańczym. Nasz szpital polowy grupy „Kampinos” również był w Laskach. Prawdopodobnie to był on, gdyż był wysoki, chudy. W czasie spowiedzi otrzymałem od niego specjalną modlitwę z Rzymu, która się nazywała odpust zupełny, gdyż żołnierze w czasie wojny narażeni byli na śmierć. Dostałem tę modlitwę jako ksero na powielaczu, a powielacz w czasie konspiracji był różny. Złożyłem tę modlitwę w Muzeum Powstania Warszawskiego”.
4/ mówi Andrzej Brudzyński ps. “Ryś, strzelec, ułan, Grupa AK “Kampinos, kompania “Nawrota”
“W Laskach mieliśmy przerwę, ponieważ były negocjacje z Węgrami, którzy mieli swoje posterunki od tej strony Warszawy, i tam się z nimi dogadywano, czy przepuszczą nas i tak dalej. I okazało się, że Węgrzy jak najbardziej nam sprzyjają. W tym czasie pojawił się wśród nas kapelan sióstr w Laskach, którego też cała Polska [później] znała, mianowicie ksiądz Stefan Wyszyński. Udzielił nam absolution in articulo mortis, czyli rozgrzeszenia w obliczu śmierci. No i potem żeśmy pomaszerowali w stronę Warszawy”.
5/ mówi Jerzy Koszada ps. “Harcerz”, łącznik dowódcy plutonu, strzelec, Grupa AK “Kampinos”
“To było 15 sierpnia. Maszerowaliśmy w nocy. Koncentracja była w Laskach. Zapamiętałem jeszcze, jak przy kapliczce w Laskach, która jeszcze istnieje, jak przemaszerowywaliśmy, któryś z kapelanów, to mógł być ksiądz kapelan Wyszyński albo Baszkiewicz – Wyszyński był wtedy w Laskach, więc mógł to być on – udzielał nam absolutorium: „Ktokolwiek w tej walce zginie, będą mu odpuszczone wszelkie grzechy.” Przypomniało mi się, jak w szkole, kierownik szkoły Sokołowski, porucznik „Zetes” jak nam opowiadał, że jak oni maszerowali w 1920 roku na wojnę, to właśnie ksiądz udzielał im absolutorium”.
***
Do powstańczego przesłania kard. Stefana Wyszyńskiego nawiązał wczoraj (31 lipca) abp Józef Guzdek, administrator apostolski Ordynariatu Polowego. W homilii podczas mszy świętej polowej przed Apelem Poległych na placu Krasińskich w Warszawie przywołał słowa późniejszego Prymasa Tysiąclecia:
“Kto nienawidzi – przegrał! Kto mobilizuje nienawiść – przegrał! Kto walczy z Bogiem Miłości – przegrał! A zwyciężył już dziś – choćby leżał na ziemi podeptany – kto miłuje i przebacza, kto jak Chrystus oddaje swoje życie za nieprzyjaciół swoich”
czytaj też:
Nieznane fakty z udziału ks. Wyszyńskiego w Powstaniu Warszawskim >>>
Dodaj komentarz