“Liberation”: francuskie banki kupują białoruskie obligacje, finansując represje Łukaszenki
jorono z Pixabay
Francuskie banki Credit Agricole, BNP Paribas i Neuflize znalazły się wśród banków europejskich, które kupują białoruskie obligacje, finansując tym samym represje reżimu Alaksandra Łukaszenki – pisze dziennik „Liberation”, powołując się na informacje białoruskiej opozycji.
Władze w Mińsku przeprowadziły emisję obligacji skarbowych latem 2020 roku – przypomina francuska gazeta.
Białoruś od lat utrzymuje się na powierzchni tylko dzięki rosyjskim pożyczkom i refinansowaniu zadłużenia. Kraj wyemitował na londyńskiej giełdzie obligacje o wartości 1,25 mld dolarów – pisze “Liberation”.
Wśród nabywców tych obligacji są według danych białoruskiej opozycji trzy banki francuskie, inwestujące za pośrednictwem funduszy. Credit Agricole, który kupił obligacje o wartości 1,88 mln euro, BNP Paribas – 2,78 mln i prywatny Neuflize – 10,36 mln. W sprawę zaangażowany jest również inny bank francuski, Societe Generale, który wraz z Citigroup i Raiffeisen zorganizował ich wprowadzenie na rynek – podaje „Liberation”.
Celem ostatniej emisji oficjalnie było „refinansowanie zagranicznego długu publicznego”, przeciwnicy Łukaszenki obawiają się jednak, że zebrane fundusze pomogły w sfinansowaniu represji.
Białoruska diaspora podjęła inicjatywę, by rzucić wyzwanie bankom posiadającym obligacje, zwłaszcza te wyemitowane w czerwcu. Mamy nadzieję, że przekonamy je do rezygnacji - mówi Lena Zerka, członkini białoruskiej społeczności w Paryżu, cytowana przez „Liberation”.
Białoruska diaspora we Francji skontaktowała się z Credit Agricole, BNP Paribas i Neuflize. „W ramach zarządzania niektórymi funduszami Amundi (spółki zarządzającej aktywami – PAP) Credit Agricole zajmuje kilka pozycji w białoruskich obligacjach” – przekazał ten bank.
BNP Paribas Asset Management ze swojej strony zapewnia, że nie ma „żadnych inwestycji w białoruskie obligacje skarbowe w ramach swojego aktywnego zarządzania”.
Podane wartości wykupionych obligacji są bardzo niskie, ale Zerka ocenia, że „każdy dolar ofiarowany Łukaszence jest problematyczny”. „Banki stają się współwinne łamania praw człowieka przez reżim. Te pieniądze pomagają przetrwać dyktatorowi, prawdopodobnie pozwalając mu opłacać siły bezpieczeństwa” – konstatuje Białorusinka.
Parlament Europejski wezwał w listopadzie zeszłego roku do zamrożenia wszystkich transferów funduszy europejskich do obecnego rządu Białorusi. Europejski Bank Inwestycyjny oraz Europejski Bank Rozwoju i Odbudowy zastosowały się do tego apelu – pisze „Liberation”.
źródło: PAP
Dodaj komentarz