Wielki Post 2021 | Siedem boleści emigranta #1 Jak wyrok
pixabay.com
Podobnie jak w latach ubiegłych zapraszamy do wspólnego przeżywania Wielkiego Postu. Tym razem skupimy się na sprawach polonijnych. Motywem przewodnim będą chyba nieco zapomniane boleści Matki Bożej. Wedle tradycji chrześcijańskiej było ich siedem, a zatem otwieramy dziś siedmioodcinkową serię. Każde nasze spotkanie będzie zawierało fragment komentarza duchowego z Biblii Nawarskiej. Wielkopostną serię polonijną czas zacząć!
40 dni Wielkiego Postu przed nami, a wtedy 40 dni już minęło, 40 dni oczyszczenia Maryi “według Prawa Mojżeszowego” (Łk 2,22) – Maryja i Józef przynieśli małego Jezusa do świątyni. Przynieśli Boga, aby ofiarować Go Bogu. W świątyni spotkali pobożnego starca imieniem Symeon, który został przez św. Łukasza przedstawiony jako człowiek “sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela” (Łk 2,25). Mamy tam też ważny dopisek: “a Duch Święty spoczywał na nim” (Łk 2,25). W tym ważnym momencie dyskretnie objawiła się zatem cała Trójca Święta, której namacalnym świadectwem dla ludzkiego oka było w zasadzie jedynie bezbronne Niemowlę.
Maryja i Józef usłyszeli wspaniałą zapowiedź wielkości tego Dziecięcia, ale gdy wszystko układało się pięknie i kolorowo, jak grom z jasnego nieba, w pewnym sensie niczym wyrok, pojawiła się zapowiedź Symeona:
Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą - a Twoją duszę miecz przeniknie - aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (Łk 2,34-35; za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 332).
Te słowa musiały ukłuć serce Maryi już wtedy, choć były dopiero zapowiedzią tego najgorszego, co miało dopiero przyjść.
Może nie jest to najlepsze porównanie, ale coś w tym jest – podobnie jak serce Matki Boskiej przeszył miecz na skutek proroctwa Symeona, wiele serc m.in. Polek i Polaków w Polsce i na świecie zadrżało z chwilą pojawienia się pierwszych niepokojących wieści o jakże złowrogo już sławnym koronawirusie. Z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc napływały coraz gorsze informacje i większość ludzi już nie miała wątpliwości, że świat, jaki znaliśmy, odszedł do lamusa historii, a przyszłość rysuje się w mocno nieostrych barwach.
Jak zatem przezwyciężyć lęk o teraźniejszość i przyszłość, także ten związany z życiem na obczyźnie, problemami z przemieszczaniem się między państwami, troską o najbliższych przebywających w Polsce i najróżniejszymi utrudnieniami? Z pomocą przychodzi nam Maryja, a konkretnie przykład jej postawy choćby w kontekście proroctwa Symeona. Możemy go najprościej streścić w dwóch słowach: ofiara i zaufanie (inaczej wyczulone serce).
Pierwsza odpowiedź na niepewność jutra to ofiara z miłości do Boga i drugiego człowieka. Maryja i Józef przybyli do świątyni, aby wypełnić przepisy Prawa Bożego, choć tak naprawdę nie musieli: przecież Jezus i tak jest Bogiem, więc nie musiał być Bogu Ojcu ofiarowywany, a Matka Boska nie musiała składać ofiary na swoje oczyszczenie, bo przecież narodziny Jezusa nie naruszyły jej dziewictwa. O ileż bardziej my, ludzie nieraz bardzo poranieni grzechem, potrzebujemy ofiarować siebie, swój czas i talenty, naszemu Panu. Warto także łączyć ofiarę wynikającą z trudności pandemicznych, z ofiarą Jezusa. To uspokaja pełne niepewności serce.
Św. Josemaría Escrivá de Balaguer, pomysłodawca i założyciel “Opus Dei” oraz inspirator dzieła tzw. Biblii Nawarskiej, zaznaczył też:
Czyż przykład ten (ofiary Maryi i Józefa) nie stanowi dla ciebie [...] pouczenia, że należy wypełniać święte prawo Boże, nie bacząc na własną ofiarę? Oczyść się! My obaj z pewnością potrzebujemy oczyszczenia! Zadośćuczynienia, a bardziej niż zadośćuczynienia - miłości, która niczym rozpalone żelazo zdoła wypalić wszelki brud dusz naszych i będzie jak żar, wzniecający Boży płomień w nędznej czeluści naszych serc (Różaniec Święty, czwarta tajemnica radosna; za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 330-331).
Druga odpowiedź na zaistniałą pandemiczną sytuację to zaufanie poprzez wyczulone serce. Takie właśnie miała Matka Najświętsza. Napisano: “A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2,51). Jak czytamy w komentarzu duchowym Biblii Nawarskiej do tego fragmentu, to słowo “sprawy”, powołując się na oryginał grecki, możemy też oddać jako “słowa”. Maryja wiernie zachowywała zatem słowa Boże i rozważała je w Niepokalanym Sercu. To rodzi zaufanie, że nic nie jest w stanie wyrwać człowieka ufającego Bogu, i starającego się postępować Jego drogami, z Bożych rąk, choćby nawet świat się walił. Mało tego: to może prowadzić nawet do uwielbienia Boga i głębokiej radości chrześcijańskiej, która opiera się nie na dobrach tego świata, ale Bogu i jest niezależna od zewnętrznych okoliczności.
Św. Ambroży zauważył:
Niechaj w każdej duszy będzie dusza Marii, aby wielbiła Boga; niech w każdym duchu będzie duch Marii, aby radował się w Bogu (Wykład Ewangelii wg. św. Łukasza 2,2,26 za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 334).
Św. Ambroży daje też ważną wskazówkę:
Każda bowiem dusza otrzymuje Słowo Boga, jednakże musi być nieskalana i wolna od przewinień grzechów strzec czystości z nienaruszoną skromnością (Wykład Ewangelii wg. św. Łukasza 2,2,26 za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 334).
Dążenie do świętości oczywiście nie oznacza zupełnej bezgrzeszności tu na ziemi, ale ważne, żeby wszelki brud grzechu oddawać do wypalenia Bożej Miłości Miłosiernej w sakramencie pokuty i pojednania.
Czy wobec pandemii, niepewności jutra i rozmaitych zagrożeń staram się żyć duchem ofiary i zaufania na co dzień?
Serdecznie zapraszamy na kolejne rozważanie wielkopostne już w przyszłym tygodniu.
Poprzednie serie wielkopostne:
Wielkopostne zamyślenia “Jezus i ja” stacja XV – Alleluja!!! >>>
Wielki Post 2020 z ks. Jełowickim #7 | Lourdes, Tarnopol i Niebo >>>
Słówko na Wielki Post – I Niedziela >>>
Czytaj też:
Biblia Nawarska – jedyna taka Biblia w Polsce >>>
Niedziela Słowa Bożego z Biblią Nawarską >>>
Biblia Nawarska na stronie wyd. Apostolicum >>>
Dodaj komentarz