Sophie Kurdziel-Petiard: Francuzi wywozili z Polski kilogramy pierników toruńskich
Sophie Petiard
Mój mąż, Jacques, który kierował przedsiębiorstwem francuskim, kieruje teraz klubem emerytów i organizuje m.in.wyjazdy do Polski. Kiedyś trochę „kręcono nosem”, a kiedy pojechała pierwsza grupa i zwiedziła Polskę od Tatr, poprzez Toruń, aż po Gdańsk, ciągle pytają: kiedy znów pojedziemy do Polski? Francuzom podobało się wszystko – hotele, muzea i kuchnia polska. Wywieźli kilogramy pierników toruńskich – podkreśla Sophie Kurdziel – Petiard.
Urodziłam się w polskiej rodzinie we Francji. Czytuję “Głos Katolicki” od dawna, odkąd w 1957 r. moja mama zaprenumerowała wraz z innym nieistniejącym dzisiaj pismem “Narodowiec”. Mam dwie ojczyzny, Francję, gdzie pracowałam i gdzie żyję. I Polskę do której tęsknie,
Rokrocznie z mężem, Francuzem, który kocha Polskę, jeździmy do kraju. Do znajomych, rodziny oraz zawsze odkrywamy region Polski.Byliśmy też we Lwowie, gdzie trafiliśmy na liczne polskie ślady. W sierpniu tego roku, jadąc do mojej cioci pod Tarnów, po raz pierwszy trafiliśmy do Wadowic. Wywieźliśmy stamtąd cudowne wspomnienia. Zwiedziliśmy Muzeum – dom Jana Pawła II. Cóż za wystawa!
Nigdy nie mówię o sobie patriotka, więc jeśli użyję teraz tego słowa, patriotyzm, to podróż do kraju przodków, o którym opowiadam moim przyjaciołom we Francji. Mój dom przypomina dom polski z obrazami z Polski – pejzaże Gdańska i Krakowa. Miniatury królów polskich oraz głowy mieszczan, te słynne z kasetonów na Wawelu.Polska flaga przed domem. Polskę mam w sercu.Czytam książki po polsku i szukam artykułów w prasie francuskiej, mówiących o Polsce.
Wysłuchała: Jolanta Barełkowska
Dodaj komentarz