Kolejna noc zamieszek na przedmieściach Paryża
Fot. Twitter Préfecture de Police @prefpolice
Do kolejnych zamieszek i starć z policją doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w podparyskich miejscowościach, gdzie młodzież podpalała samochody i kontenery na śmieci. “Ludzie są głodni” – tłumaczy bunt młodych ludzi w czasie kwarantanny francuska deputowana.
Zamieszki w Asnieres, Nanterre, Aulnay-sous-Bois i w Saint-Denis wybuchły po sobotnim wypadku 30-letniego motocyklisty w miejscowości Villeneuve-la-Garenne z udziałem policji. Okoliczności wypadku badają śledczy – informuje PAP.
W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło już do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego w Villeneuve-la-Garenne oraz Aulnay-sous-Bois. W regionie Ile-de-France spłonęło około piętnastu samochodów i kilkadziesiąt pojemników na śmieci.
W związku z zamieszkami w departamencie Sekwana-Saint-Denis policja zatrzymała siedem osób.
“Te działania są nie do przyjęcia i wymagają zdecydowanej odpowiedzi” – powiedziała rzeczniczka ministerstwa spraw wewnętrznych Camille Chaize cytowana przez francuskie media. Zastrzegła przy tym, że “na tym etapie są one jednak stosunkowo mało intensywne”. Zapowiedziała, że w najbliższych dniach większe siły policyjne zostaną rozmieszczone w tzw. koronie Paryża, czyli w otaczających stolice miejscowościach.
“Ludzie są głodni” w departamencie Sekwana-Saint-Denis – oceniła z kolei pytana o przyczyny zamieszek we wtorek w stacji France 2 regionalna deputowana i dziennikarka z lewicowej Francji Nieujarzmionej Clementine Autain. “Dziwi mnie, że w tak bogatym kraju władze publiczne nie organizują pomocy lepiej” – zaznaczyła.
Według niej w departamencie “niedostateczna jest opieka medyczna, panuje bieda, a część mieszkańców po prostu nie ma co jeść”. Autain wskazała, że mieszkańcy paryskich przedmieść żyją w czasie kwarantanny w bardzo złych warunkach – w nędznych mieszkaniach, ma katastrofalnie niskie dochody i brak perspektyw na poprawę sytuacji życiowej.
W ostatnich tygodniach wskaźnik śmiertelności w departamencie Sekwana-Saint-Denis znacząco wzrósł, a epidemiolodzy tłumaczą dużą liczbę zakażonych koronawirusem dużą gęstością zaludnienia tego obszaru.
Socjalistyczny przewodniczący rady departamentu Stephane Troussel zaapelował we wtorek w radiu France Inter o rządową pomoc w – jak to ujął – “wszystkich aspektach: zdrowotnym, społecznym i edukacyjnym”. Zdaniem Troussela edukacja domowa w tym departamencie nie działa, a kwarantanna w jeszcze większym stopniu pogłębi nierówności społeczne między bogatym centrum i biednymi przedmieściami stolicy.
Dodaj komentarz