szukaj
Wyszukaj w serwisie


Branża gastronomiczno-hotelarska we Francji obawia się zapaści z powodu pandemii

/ 15.04.2020
Pixabay
Pixabay

Francuska branża gastronomiczno-hotelarska obawia się bankructwa około 20 proc. lokali gastronomicznych w kraju z powodu decyzji o utrzymaniu kwarantanny dla branży po 11 maja.


Jak podaje PAP, niepokój branży budzi nie tylko przedłużenie kwarantanny po 11 maja dla całego sektora, ale również słabe prognozy dla turystyki we Francji w sezonie letnim oraz spadek dochodów wielu Francuzów w związku z recesją.

Jak zapowiedział minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire, przedsiębiorcy z tego sektora będą mieli pierwszeństwo w skorzystaniu z rządowego planu anulowania podatków, składek na ubezpieczenia społeczne oraz innych opłat.

Wstępne szacunki mówią, że koszt tych obciążeń wyniesie około 750 mln euro – ogłosił w środę minister ds. wydatków publicznych Gerald Darmanin.

“Państwo anuluje na wniosek prezydenta opłaty dla najbardziej dotkniętych kryzysem sektorów gospodarki” – zapowiedział Darmanin w radiu Europe 1.

Jednak organizacje branżowe nie kryją obaw. „To, co się dzieje, to katastrofalny scenariusz dla kawiarni, hoteli, restauracji, klubów nocnych i wszystkiego, co związane jest z turystyką” – uważa szef największej organizacji branży hotelarskiej Umih Roland Heguy, cytowany w środę przez dziennik „Le Figaro”.

Heguy szacuje, że w 2020 r. branża uzyska co najwyżej 30 proc. swoich dochodów z 2019 roku. W ubiegłym roku działalność francuskich kawiarni i restauracji wygenerowała około 80 mld euro, a turystyka ogółem 170 mld.

Heguy jest zdania, że niepewność odnośnie do daty otwarcia lokali nie pozwala zaplanować działań ratunkowych dla branży. „Codziennie otrzymujemy setki apeli o pomoc od menedżerów z branży hotelarskiej i restauracyjnej” – poinformował.

Szacuje się, że 20 proc. kawiarni, hoteli i restauracji we Francji może zbankrutować z powodu pandemii.

„Ich przyszłość zależy w 100 proc. od obecnych i przyszłych środków wsparcia ze strony rządu” – dodał Heguy.

„Branża tonie” – powiedział z kolei szef organizacji hotelarskiej GNI Didier Chenet, który domaga się nie tylko przesunięcia zobowiązań, ale ich anulowania oraz zmiany polityki kredytowej banków, które nie chcą – jak informuje – udzielać pożyczek małym i średnim przedsiębiorcom z branży.

Turystyka stanowi około 8 proc, francuskiego PKB. Najpóźniej w maju międzyresortowy komitet ds. turystyki, któremu przewodniczy premier Edouard Philippe, ma przedstawić plan ratunkowy dla tej branży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-22 00:15:14