szukaj
Wyszukaj w serwisie


Jean-Paul Lubliner dla polskiFR o Wieży Eiffla, korzeniach i odkrywaniu Polski

Alicja Rekść / 21.11.2019
fot. dzięki uprzejmości artysty
fot. dzięki uprzejmości artysty

Jean-Paul Lubliner jest przede wszystkim architektem i designerem, zajmuje się także fotografią. Jego monumentalny projekt poświęcony Wieży Eiffla, polegający na robieniu zdjęcia paryskiej ikonie każdego dnia od 1 stycznia 1999 roku do nowego millenium obecnie przeżywa renesans. Wystawa ze 130 fotografiami symbolu nadsekwańskiej stolicy z okazji 130-lecia jej powstania święci triumfy w Polsce. Zarówno historia projektu, jak i życiorys jej autora są przynajmniej niespotykane.


Spotykamy się w słynnej pracowni Lubliner Art na Montmartre. Jest alternatywnie, klimatycznie, przestrzeń wypełniają dzieła sztuki współczesnej, często projektu samego Jeana-Paula, jak obłędny postindustrialny stół, czy niezwykła rzeźba, wyobrażająca zmysłowo rozchylone czerwone usta, w środku których na jasnym ekranie przepływają wielobarwne rybki.

fot. dzięki uprzejmości artysty

Korzenie

Jean-Paul Lubliner, zanim został artystą, postanowił pójść w ślady swojego dziadka i studiował medycynę, jednak natłok nauki zniechęcił go i po dwóch latach zrezygnował zmienić studia na architekturę. -Zawsze ciągnęło mnie do sztuki – dodaje.

W żyłach artysty płynie bardzo różnorodna krew, Ojciec Lublinera urodził się w Polsce, w 1900 roku w Lublinie, w żydowskiej, zasymilowanej rodzinie. W 1920 roku, w wyniku narastającego antysemityzmu przeniósł się do Francji. Tam poznał przyszłą matkę architekta – chrześcijankę obrządku ormiańskiego, mającą korzenie po części z Bagdadu, po części zaś z Francji. Część polsko-żydowskiej rodziny, której udało się uniknąć Holocaustu rozjechała się po różnych stronach świata. -Ta różnorodność kulturowa sprawiła, że jestem wolnomyślicielem, wierzę w Boga, nie podążając za konkretną religią. Kocham życie, kocham moje dzieci, staram się garściami czerpać z życia – tłumaczy artysta.

Jako architekt, Jean-Paul należy do bardzo rzadkiego gatunku twórców, którzy słuchają zleceniodawcy i nie narzucają swojej wizji. -Inspiracje zdarza mi się czerpać z kontekstu i zawsze staram się wsłuchać w życzenie klienta, jestem w stanie pójść na wiele ustępstw – komentuje. Jego styl jest współczesny, oparty na kontrastach związanych z melanżem tradycji i nowoczesności.

fot. dzięki uprzejmości artysty

Rok z Wieżą Eiffla

-31 grudnia 1998 roku rozstałem się z kobietą, z którą byłem związany przez lata. Bardzo się kochaliśmy, ale wiedzieliśmy, że nic z tego nie wyjdzie. Jechaliśmy razem samochodem i w pewnym momencie uznaliśmy, że nadszedł czas by się rozstać. W tle zobaczyłem Wieżę Eiflla – wspomina Lubliner. Sytuacja ta zbiegła się z wyzwaniem, którego się podjął: codziennie zrobić zdjęcie Wieży Eiffla. Przez 365 dni, niezależnie od rozmaitych obowiązków, codziennie znajdywał czas, by zmieścić w obiektywie symbol Paryża, na którym odliczane były dni do nadejścia nowego tysiąclecia. Fotografowanie żelaznej damy stało się swego rodzaju rytuałem, który pomagał mu zmierzyć się z bólem rozstania, który tym samym stał się niezwykłym, historycznym niemalże zapisem rzeczywistości.

fot. dzięki uprzejmości artysty

W efekcie powstał niezwykły zbiór zdjęć, wykonywanych o różnych porach dnia, zachowujących bardzo rozmaite zabarwienie emocjonalne, których elementem wspólnym stała się trwająca niewzruszenie Wieża Eiffla. Do albumu z fotografiami Jean-Paul poprosił różne osobistości, a także postaci mniej znane, by podarowały mu krótkie teksty. W efekcie wybrał trzydzieści komentarzy, ich autorami był, m.in. słynny projektant Emmanuel Ungaro.

Zdjęcia Wieży Eiffla są portretem codzienności, bywają zabawne, wzruszające, nieoczywiste. Wieża jest uniwersalnym symbolem zbliżającego się tryumfu modernizmu. Nie szczędzono jej słów krytyki. Progres, który miała uosabiać często bywał nieludzki, mechaniczny, pozbawiony emocji. Na fotografiach Lublinera znajduje się w kontekście ludzi – bardzo różnych, pochodzących z rozmaitych zakątków świata. -Niezależnie, w jakim miejscu wystawiałem swoje prace – czy w Szanghaju, czy w Polsce, wszędzie spotykałem się z bardzo dobrym odbiorem, zdjęcia te zdają się przemawiać uniwersalnym językiem – dodaje architekt.

Projekt Lublinera jest projektem mówiącym o czasie. Regularne wykonywanie fotografii, każdego dnia przez rok, 365 dni pod rząd. Nigdy niczego nie planował, każda z tych fotografii ma charakter reporterski. Każda ma swoją historię, łączy się z Trudno, żeby taki projekt nie zostawił śladu. -Nauczyłem się, żeby doceniać każdy dzień, przeżywać go świadome, radośnie. Brzmi to banalnie, ale odkąd zakończyłem ten projekt, naprawdę staram się żyć w taki sposób. Moje dni wypełniają pożyteczne zadania, żyję w zgodzie ze sobą.

Elisabeth Duda i Jean-Paul Lubliner (pierwszy od prawej) na otwarciu wystawy w Warszawie w Winosferze Chłodna 31 / fot. Facebook Lubliner Art Polska

Inicjatorką i kuratorką wystawy z okazji 130-lecia Wieży Eiffla jest Elisabeth Duda. Polsko-francuska aktorka sprawiła, że architekt po raz pierwszy odwiedził ojczyznę swojego ojca. Zarówno sam artysta, jak i jego prace spotkały się z bardzo ciepłym odbiorem nad Wisłą. -To nie jest przypadek, dzięki Elisabeth jeździmy z wystawą po Polsce, mam okazję spotykać się z bardzo różnymi ludźmi, rozmawiamy, wymieniamy się poglądami. Moje wszelkie wcześniejsze wyobrażenia, czy uprzedzenia zostały zupełnie zatarte. Odkrywam Polskę z wielką ciekawością – przyznaje Jean-Paul.

Wystawę z okazji 130 lat Wieży Eiffla można było oglądać już w Warszawie, Konstancinie, Lublinie i Wrocławiu. Na początku grudnia będzie można oglądać ją w Centrum Nauki Experyment w Gdyni od 1 grudnia 2019 r. do 5 stycznia 2020 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-30 00:15:14