szukaj
Wyszukaj w serwisie


„Le Monde”: przy wykorzystaniu danych lokalizacyjnych z telefonów można wyśledzić pracowników służb francuskich

AH / 11.12.2025
fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Przy wykorzystaniu danych reklamowych, udostępnianych przez telefony, można wyśledzić pracowników służb francuskich; również tych, którzy pracują w Pałacu Elizejskim i odpowiadają za bezpieczeństwo prezydenta – ujawniło międzynarodowe śledztwo „Data Brokers Files” m.in. dziennika „Le Monde”.


Gazeta podkreśliła, że tożsamość pracowników służb francuskich jest ściśle tajna. Jednak przez „brak regulacji na rynku handlu danymi lokalizacyjnymi ich tożsamość, ich zwyczaje – również ich bliskich – mogą być ujawnione, co może być groźne dla nich, jak i dla osób, które chronią”.

„Le Monde” – wraz z belgijska gazetą „L’Echo”, niemieckim portalem Netzpoliti, publicznym holenderskim nadawcą BNR i niemiecką rozgłośnią BR – uzyskał dostęp do bazy danych, zawierającej ponad 16 mln punktów lokalizacyjnych. Na podstawie tego zbioru redakcje zdołały ustalić tożsamość, zwyczaje i miejsce pobytu licznych funkcjonariuszy m.in. francuskiego wywiadu zagranicznego, kontrwywiadu wojskowego, oddziału żandarmerii odpowiedzialnego za ochronę prezydenta czy też wysokich rangą pracowników firm zbrojeniowych Naval Group (m.in. okręty podwodne), KNDS (armatohaubice Caesar) i Thales (m.in. radary).

Gazeta wyjaśniła, że dzięki temu dziennikarze mogli uzyskać informacje o lokalizacji telefonów żołnierzy, służących w bazie Ile Longue, gdzie stacjonują okręty podwodne z napędem atomowym przenoszące pociski balistyczne z głowicami termonuklearnymi. Dane lokalizacyjne uzyskane z jednej z komórek pozwoliły na ustalenie – na przykład – tożsamości jednego z ochroniarzy prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Media dowiedziały się, gdzie mieszka, ale też – na przykład – kiedy głowa państw udaje się wraz z małżonką do jednej z prezydenckich rezydencji.

„Le Monde” nie ujawnił tych informacji w artykule, ale sporządził opisy, pokazujące, jak wiele informacji można uzyskać za pośrednictwem danych lokalizacyjnych, które nawet przy tzw. dobrej higienie cyfrowej trudno zachować dla siebie.

Gazeta zwróciła uwagę na zagrożenie jakie niesie za sobą brak regulacji rynku sprzedaży danych lokalizacyjnych i brak wiedzy funkcjonariuszy służb o tym niebezpieczeństwie. Ponadto „Le Monde” odnotował, że istnieje specjalna usługa zwana „advertising intelligence”, która na zlecenie agencji wywiadowczych selekcjonuje i dostarcza dane lokalizacyjne.

Ministerstwo obrony Francji, zapytane przez dziennikarzy „Le Monde” o problem wynikający z udostępniania przez telefony danych lokalizacyjnych, odpowiedziało, że zdaje sobie sprawę z jego istnienia i bierze pod uwagę zagrożenia z niego wynikające, a także edukuje swoich pracowników, zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Służba wywiadu zagranicznego i wewnętrznego odpowiedziała podobnie.

Dyrektor francuskiej agencji odpowiadającej za bezpieczeństwo systemów informacyjnych (ANSSI) Vincent Strubel wyraził pogląd, że informacja o wizycie czy wyjeździe danego oficjela nie jest najważniejsza, ale może być niebezpieczne dla funkcjonariuszy służb realizujących zadania operacyjne.

źródło: PAP

 

czytaj też: >>> „Le Monde”: partie w parlamencie Francji dalekie od konsensusu w sprawie zagrożenia ze strony Rosji <<<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


2025-12-12 00:15:20
Skip to content