Adwentowe pocieszenie…

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce, fot. archiwum ks. Sebastiana Lasoty
Codziennie, będąc świadkiem tego, co dzieje się u Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce śmiem twierdzić, że nie powinniśmy tracić wytrwałości w dążeniu do pocieszenia, które płynie z nieba. Pielgrzymi jodłowieckiego sanktuarium są dowodem tego, że wytrwała modlitwa i „dobijanie się” do wrót Pana przynosi efekty – pisze w komentarzu dla Polskifr.fr na pierwszą niedzielę Adwentu 2025 ks. Sebastian Lasota, kapłan archidiecezji przemyskiej wyświęcony w 2015 roku, obecnie wikariusz w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce.
Zapraszamy do lektury pełnej treści komentarza.
*
Zwiedzając Paryż możemy wejść do wielu pięknych kościołów, które przyciągają naszą uwagę. Dla mnie, odwiedzającego stolicę Paryża, po raz pierwszy, to pozytywne i niezapomniane wrażenie, zobaczyć wielu wiernych modlących się w tych świątyniach.
Obraz Kościoła pogrążonego w marazmie wiary, dalekiego od praktyk religijnych, żyjącego swoimi sprawami bez Boga, to coś iście obcego, patrząc na to czego doświadczyłem. Być w tak interesujących miejscach, przyciągających do Chrystusa, w których czuje się powiew Ducha Świętego, budzi pragnienie ciągłego starania się o to, aby iskra wiary nigdy nie zagasła w sercach ludzi.
No właśnie… ludzie. Spotkałem w tym czasie wielu gorliwych kapłanów, którzy przez sakramenty wskazują drogę do Chrystusa. Podczas jednej z księżowskich rozmów zrodził się pomysł sklecenia kilku myśli na wyjątkowy czas adwentowej drogi. Myśl przewodnia, naszych rozważań, to pocieszenie płynące z wiary. Temat ten, wybrany nie bez kozery, związany jest z miejscem, w którym pełnię posługę duszpasterską jako wikariusz, czyli Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce w archidiecezji przemyskiej, na Podkarpaciu. To właśnie tu od wielu lat kult Maryi rozszerza się na całą tamtejszą okolicę pośród ludzi szukających pocieszenia u stóp Matki Bożej.
Pierwszy cud miał miejsce w 1680 roku, kiedy to za wstawiennictwem Maryi uzdrowione zostało dziecko ukąszone przez żmiję. Po modlitwach matki przed wyjątkowym obrazem Pani Jodłowieckiej i podaniu wody ze źródełka dziecko wróciło do pełni sił. Od tego czasu kult maryjny w tym miejscu jest bardzo silny, a sanktuarium przyciąga rzesze pielgrzymów, którzy przybywają prosić o zdrowie i pocieszenie.
Na początku kolejnego adwentu w naszym życiu zadajmy sobie pytanie: Co powinniśmy zrobić, abyśmy w wyznawaniu naszej wiary czuli się pocieszeni, zwłaszcza wtedy, gdy przychodzą trudne chwile? Dobrym i skutecznym sposobem na uzyskanie pocieszenia jest postawa cierpliwości w czekaniu na lepsze jutro. Wszystko chcielibyśmy mieć od razu, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Często rozpychamy się łokciami i walczymy o kruche i ulotne szczęście, a dobrze wiemy, że Pan cierpliwym łaskę daje.
Czas adwentu to okres oczekiwania na przyjście Jezusa. Nasze życie jest utkane z oczekiwań: czekamy na ludzi, na lepsze dni, na święta, na dobrą pracę, na poprawę naszego zdrowia… Są jednak osoby, które nie czekają na nic i na nikogo. Może niektórzy zawiedli się podczas tego ziemskiego oczekiwania na zmianę ich sytuacji. Bywa i tak, że stracili cierpliwość do modlitwy i utracili wiarę w sens przemiany.
Codziennie, będąc świadkiem tego, co dzieje się u Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce śmiem twierdzić, że nie powinniśmy tracić wytrwałości w dążeniu do pocieszenia, które płynie z nieba. Pielgrzymi jodłowieckiego sanktuarium są dowodem tego, że wytrwała modlitwa i „dobijanie się” do wrót Pana przynosi efekty. Może czasami nie są to spektakularne cuda, ale na pewno są to łaski, które pocieszają nasze serca w trudnościach. Bywa, że ktoś wymodli zgodę w rodzinie, udaną operację i szybki powrót do zdrowia, znalezienie pracy, zdanie trudnego egzaminu, dar potomstwa, znalezienie dobrego małżonka. Wszystko to w cierpliwości i przez zaufanie do Boga.
Zatem, na adwentowej drodze wyczekujmy Jezusa, który pragnie zagościć w naszych domach i dać nam łaskę wytrwałości. Niech pierwszy tydzień adwentu będzie lekcją do ćwiczenia się w cierpliwości względem nas samych, innych i łask od Pana Boga.
*
ks. Sebastian Lasota – kapłan archidiecezji przemyskiej wyświęcony w 2015 roku. Obecnie pracuje jako wikariusz w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce gdzie pełni posługę sakramentalną i duszpasterską. Pasjonuje się przyrodą, wyprawami w Bieszczady, przy parafii zajmuje się hodowlą zwierząt, rokrocznie organizuje „Żywą Szopkę” w okresie Bożego Narodzenia, wspiera duszpastersko środowisko myśliwych i inicjuje Pielgrzymkę Myśliwych i Sympatyków Łowiectwa do Jodłówki.

Ks. Sebastian Lasota, fot. archiwum prywatne
*
Ubiegłoroczna seria adwentowa:
>>> Pełne nadziei znaki na Adwent <<<
>>> Maryja w Gietrzwałdzie: nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was <<<
>>> Maryja i Jan Chrzciciel – Boży posłańcy na Adwent <<<
>>> Maryja – Służebnica Boga i człowieka <<<
Dodaj komentarz