Pralina znanej w świecie marki zawdzięcza swoją nazwę i powodzenie… sanktuarium w Lourdes
fot. Pixabay.com
Już niebawem rozpocznie się wielka pielgrzymka Polaków do sanktuarium w Lourdes. Jednym z dość mało znanych faktów o tym miejscu jest polski akcent podziwiany codziennie przez pielgrzymów w Grocie Massabielle – chodzi o figurę Maryi wykonaną przez potomka imigrantów z Polski, niejakiego Józefa Hugona Fabisia. Dzisiaj przyjrzyjmy się pokrótce włoskiemu wątkowi powiązanemu z sanktuarium. Odkryjmy na nowo tajemnicę Michele Ferrero i jego praliny.
Pan od czekoladek
Michele Ferrero urodził się 26 kwietnia 1925 r. w Dogliani. Tuż po zakończeniu II wojny światowej był sprzedawcą czekoladek w firmie swojego ojca Pietro i wuja. W tym też czasie powstała spółka Ferrero SpA, której jednym ze wspólników został właśnie młody Michele. Dzięki opracowanej przez Pietro nowatorskiej metodzie produkcji czekoladek z użyciem mniejszej ilości drogiego kakao, a większej tanich orzechów i oleju, firma szybko zyskała rozgłos w zniszczonej wojną Italii. Nieco później narodził się nowy produkt marki Ferrero – znana do dziś Nutella.
Po śmierci ojca i wuja Michele przejął rodzinny biznes i podjął działania zmierzające do ekspansji poza granice Włoch. Firma weszła na rynek amerykański, pojawiła się w Azji i Oceanii. Z biegiem lat powołano do życia produkt o nazwie Kinder. Powstały również praliny Ferrero Rocher. I tutaj dochodzimy do związków pana od czekoladek i jego produktu z sanktuarium w Lourdes.
Rocher czyli skała
Ferrero Rocher to prawdziwy rarytas dla wielbicieli słodkości. Wszyscy, którzy kiedykolwiek kosztowali tego specjału, wiedzą o czym mowa. Nie wszyscy albo może mało kto zdaje sobie sprawę z dość niezwykłego pochodzenia nazwy tychże pralin.
Wszystko zaczęło się wyjaśniać w 1983 r., gdy Michele Ferrero prezentował nowy produkt swojego przedsiębiorstwa – właśnie Ferrero Rocher. Nazwa ta prawdopodobnie wywodzi się z francuskiego “Rocher de Massabielle”, które to miejsce powszechnie kojarzy się z objawieniami Maryjnymi. Takie zestawienie nie jest bynajmniej przypadkowe. Sanktuarium u stóp Pirenejów zawsze było ważnym punktem na życiowej mapie twórcy Nutelli i Kindera. Mimo posiadania na koncie ogromnych sum (był najbogatszym Włochem z majątkiem wartym ok. 26 miliardów dolarów) nie przepadał za “gwiazdorzeniem” i “zasługiwaniem” na pierwsze strony prasy brukowej. Co roku wraz z menedżerami wysokiego szczebla odbywał pielgrzymki do Lourdes, zawierzając swoją firmę Maryi. Organizował w sanktuarium specjalne wizyty dla pracowników.
Warto zaznaczyć, że podobno w każdym oddziale produkcyjnym firmy Ferrero znajdowały się (i zapewne nadal znajdują) figurki Maryi z Lourdes, bez względu na zakątek świata, w którym były położone. O przywiązaniu do sanktuarium spod Pirenejów mówił sam Michele w trakcie obchodów 50 rocznicy istnienia Nutelli:
Sukces Ferrero zawdzięczamy Matce Bożej z Lourdes. Bez niej niewiele moglibyśmy zrobić.
Bogata dusza
Szczególnym rysem przedsiębiorczej działalności pana od czekoladek były jego wyśmienite relacje z pracownikami, których firma zatrudnia bardzo wielu na całym świecie. W samych tylko ośrodkach produkujących Nutellę pracuje ponad 30 tys. ludzi w ponad 50 krajach świata.
Sam Michele Ferrero podkreślał, że marzy o ciągłym wzroście stabilności swojego czekoladowego giganta, aby firma mogła zawsze być gwarancją pewności zatrudnienia dla pracowników.
W 1983 r. z inicjatywy Michele powołano do życia Fundację Ferrero. Jej motto brzmi: “Pracuj, twórz, dawaj”. Swoją działalnością obejmuje m.in. byłych pracowników, a także współtworzy wydarzenia kulturalne i artystyczne.
Michele Ferrero, twórca Nutelii, był bardzo pobożnym człowiekiem,dlatego jego produkty mają religijne akomodacje pic.twitter.com/XNfJKcOcgV
— Katarzyna Jarkiewicz (@Ignatianum) October 15, 2017
To wszystko dowodzi nie tylko materialnego bogactwa pana od czekoladek, ale również tego ukrytego we wnętrzu człowieka, bogactwa duchowego.
Dodajmy jeszcze, że również inny produkt Ferrero – Rafaello – ma związki ze światem duchowym. Otóż Rafaello zawdzięcza swoją nazwę Archaniołowi Rafałowi.
Żeby nie było zbyt słodko
Tak to na świecie bywa, że rzadko lub w ogóle nie występują sytuacje, gdy coś jest zupełnie pozbawione wad i kontrowersji, szczególnie w biznesie. Nie będziemy się nad tym specjalnie rozwodzić, ale nadmieńmy tylko, że przykładowo Nutella ma wielu przeciwników ze względu na swoje raczej antyzdrowotne właściwości wbrew wielu reklamom, które wychwalają jeden ze sztandarowych produktów Ferrero. Również nad Sekwaną nie brakuje głosów sprzeciwu wobec tej marki. Negatywne opinie dotyczą szczególnie dużej zawartości oleju palmowego.
Tak czy inaczej związki przedsiębiorstwa wielkiego pana od czekoladek, który zmarł w sobotę 14 lutego 2015 r. w Monako, z francuskim sanktuarium są niepodważalne i może warto zaopatrzyć się w paczkę Ferrero Rocher wybierając się do Lourdes. A zatrzymać się można w Domu Polskiej Misji Katolickiej >>>.
Źródło: pl.aleteia.org, fakt.pl, deon.pl, archiwum.businessinsider.com.pl
Dodaj komentarz