Przywódcy europejscy w Kijowie wezwali Rosję do zawieszenia broni


fot. @BFMTV / X
Premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwali w sobotę w Kijowie Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni od poniedziałku na 30 dni i przystąpienia do rozmów pokojowych.
Inicjatywę poparli przywódcy ok. 30 państw „koalicji chętnych”, którzy połączyli się z Kijowem przez internet. Propozycję poparł też prezydent USA Donald Trump.
Sommet européen: Kiev parle d’un échange “fructueux” avec Donald Trump pic.twitter.com/nonByKw95Y
— BFMTV (@BFMTV) May 10, 2025
„Dzisiejsze spotkanie to bardzo ważny sygnał ze strony przywódców Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Polski. To znak rzeczywistego zjednoczenia Europy w Ukrainie. Ta jedność jest po to, by przybliżyć realny pokój i zagwarantować długookresowe bezpieczeństwo” – powiedział Zełenski po rozmowach z europejskimi przywódcami.
Dodał, że „najważniejszym wynikiem naszych rozmów jest absolutnie jedno, wspólne stanowisko: ustaliliśmy, że od poniedziałku, 12 maja, ma się rozpocząć całkowite i bezwarunkowe wstrzymanie ognia co najmniej na 30 dni”.
Zełenski powiedział, że jeśli Rosja nie przyjmie rozejmu i będzie próbowała wysuwać własne warunki, będzie to oznaczało, że Kreml nie chce pokoju i zamierza kontynuować wojnę. Dodał, że zawieszenie broni ma obowiązywać w powietrzu, na morzu i na lądzie. Zaznaczył, że zapewnienie monitoringu rozejmu jest „absolutnie możliwe” w koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi.
W jego opinii zawieszenie broni jest potrzebne, by „dać realne szanse” wysiłkom dyplomatycznym. „W tym czasie praca będzie skoncentrowana na wyznaczeniu podstaw pokoju w dziedzinie bezpieczeństwa, polityki i działań humanitarnych” – podkreślił.
Oświadczył, że propozycję popierają nie tylko państwa europejskie, ale także USA, które – jak przypomniał – zaproponowały ją jako pierwsze, podczas marcowych negocjacji w Arabii Saudyjskiej.
Prezydent Ukrainy ogłosił, że podczas rozmów w Kijowie ustalono, że priorytetem jest wzmacnianie sił obrony jego kraju. „Kluczowym elementem gwarancji bezpieczeństwa ma być także (wojskowy) kontyngent wsparcia” – zauważył.
Zaznaczył, że Ukraina prowadzi intensywny dialog z prezydentem USA. „Jesteśmy w stałym kontakcie z Waszyngtonem. Przed chwilą wszyscy razem rozmawialiśmy z prezydentem Trumpem, uzgodniliśmy wspólne stanowisko i dalsze działania” – oznajmił Zełenski.
Premier Tusk przyznał w Kijowie, że “po raz pierwszy od dłuższego czasu mieliśmy poczucie, że cały wolny świat jest zjednoczony”.
„Nie chodzi tu o slogany, tylko o decyzje jakie podjęliśmy. Cały świat od Nowej Zelandii po Kanadę, od Islandii po Ukrainę, Stany Zjednoczone, cała zjednoczona Europa, Norwegia – tak, wszyscy mówiliśmy jednym głosem. I to nie był głos naiwności. Zdajemy sobie dokładnie sprawę, że prawdziwy test dopiero przed nami, i przed Rosją, przed Putinem. Będziemy czekali na reakcję Rosji” – dodał.
„Jeśli Rosja odrzuci tę propozycję, to już nikt nie będzie miał wątpliwości, nikt nie będzie miał prawa mieć najmniejszych wątpliwości, kto opowiada się za pokojem, a kto opowiada się za wojną” – stwierdził polski premier, ostrzegając, że w przypadku odrzucenia „będziemy gotowi do wzmocnienia sankcji”. Gotowość Ukrainy do przystąpienia do rozmów pokojowych bez warunków wstępnych określił jako “wielki gest”.
Prezydent Macron ostrzegł, że państwa Europy i USA nałożą „zmasowane” i „skoordynowane” sankcje na Rosję w przypadku naruszenia przez nią 30-dniowego zawieszenia broni na Ukrainie. Francuski przywódca zapewnił, że “wszyscy Europejczycy wniosą swój wkład” w proces nadzorowania zawieszenia broni.
Macron przypomniał, że Kijów już 11 marca zaakceptował propozycję „całkowitego i bezwarunkowego” zawieszenia broni, natomiast Kreml „waha się, stawia warunki, kupuje czas i kontynuuje swoją wojnę”. „Pokój będzie musiał gwarantować bezpieczeństwo Ukrainy. Nad tym pracowaliśmy na spotkaniach w Paryżu, Londynie i pracujemy dziś w Kijowie” – podkreślił.
Również premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer podkreślił „absolutną jedność” między Europą, USA i Ukrainą w sprawie wprowadzenia bezwarunkowego, 30-dniowego zawieszenia broni. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zaznaczył z kolei, że “jeśli Kreml odrzuci zawieszenie broni, które może być podstawą do natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji, będziemy nadal bronić Ukrainy i zwiększać presję na Rosję”.
Apele i ostrzeżenia przywódców europejskich pod adresem Rosji skomentował już rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, nazywając je „sprzecznymi” i „konfrontacyjnymi”. Oznajmił też, że Rosja nie da się zastraszyć groźbą sankcji, bo jest do nich przyzwyczajona – poinformowały rosyjskie agencje, cytowane przez Reutersa i CTK. „Słyszymy z Europy wiele sprzecznych wypowiedzi. Są ogólnie rzecz biorąc raczej konfrontacyjne niż zmierzające do odnowienia naszych relacji. Nic więcej” – ocenił Pieskow. Wcześniej, w piątek, w wywiadzie dla telewizji ABC Pieskow oświadczył, że aby mogło dojść do 30-dniowego rozejmu między Rosją a Ukrainą, kraje zachodnie musiałyby wstrzymać dostawy broni do Kijowa. W przeciwnym razie według niego Kijów wykorzysta ten okres na mobilizację i rotację wojsk.
Prezydent Trump wezwał w czwartek do 30-dniowego bezwarunkowego zawieszenia broni, grożąc sankcjami za nieuszanowanie rozejmu. Zapowiedział jednocześnie, że pozostanie zaangażowany w rozmowy pokojowe razem z Europejczykami.
Komentując spotkanie „koalicji chętnych” w Kijowie, sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył, że Sojusz opowiada się za przyjętymi tam ustaleniami. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała na platformie X, że UE „popiera propozycję pełnego i bezwarunkowego 30-dniowego zawieszenia broni” i jest gotowa do „utrzymania silnej presji na Rosję i nałożenia dalszych sankcji w przypadku naruszenia rozejmu”.
„Koalicja chętnych” powstała 2 marca br. z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, zapewnienia jej stałego dostępu do broni oraz podejmowania działań zmierzających do zakończenia wojny. Należą do niej 33 państwa – głównie europejskie, a także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. W skład koalicji nie weszły m.in. USA, niektóre państwa bałkańskie, Węgry oraz Słowacja.
Format umożliwia członkom NATO wspólne działania poza formalną strukturą Sojuszu, co pozwala uniknąć potencjalnego weta państw, które nie chcą angażować się w przedsięwzięcia militarne na rzecz Ukrainy.
źródło: PAP
czytaj też: >>> 20 kwietnia Dniem Przyjaźni Polsko-Francuskiej <<<
Dodaj komentarz