Francuskie losy króla Jana Kazimierza
Nagrobek króla Jana Kazimierza w kościele Saint Germain des Près, fot. Tarnawska
16 września 1668 r. nastąpiła abdykacja Jana II Kazimierza Wazy, pierwszego króla Polski, który zrzekł się tronu z własnej woli. Niechciany w Rzeczypospolitej wyjechał do Francji 30 kwietnia 1669 r. i tam dokonał żywota trzy lata później. Królem Polski był od 20 listopada 1648 r.
Jan Kazimierz rządził Rzecząpospolitą 19 lat. 20 listopada 1648 r., po śmierci brata, Władysława IV Wazy, został obrany władcą. I to po trwającej aż sześć miesięcy wolnej elekcji, na której uzyskał 4352 głosy elektorskie szlachty. 17 stycznia 1649 r. w katedrze wawelskiej abp gnieźnieński i prymas Polski Maciej Łubieński włożył mu na głowę koronę. Cztery miesiące później, w maju, władca poślubił wdowę po swym bracie, księżniczkę francuską Ludwikę Marię Gonzagę.
Wrócił obrażony
Już za młodu Jan Kazimierz prowadził dość awanturniczy żywot, przesiedział dwa lata we francuskim więzieniu, chwilowo został jezuitą, a papież Innocenty X wyniósł go nawet do godności kardynalskiej, choć nigdy nie wręczono mu kardynalskiego kapelusza. Nie dostał też prawa ani do czynnego udziału w konklawe ani nawet do przysłuchiwania się obradom. Ostatecznie zrezygnował z godności i w 1647 r. obrażony wrócił do kraju.
Abdykacja Jana Kazimierza była jednocześnie klęską dyplomacji francuskiej. 19 czerwca 1669 r. zgromadzona na polu elekcyjnym na Woli szlachta, odrzucając obce kandydatury, jednogłośnie okrzyknęła królem „Piasta”, czyli Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Także Jan Sobieski na koronę musiał poczekać aż do maja 1674 r.
Wawel i Paryż
Po wyjeździe do Francji w 1669 r. eksmonarcha był dobrej myśli. Od Ludwika XIV uzyskał niezwykle dochodowe opactwo Saint-Germain-des-Prés, którego został 76. z kolei opatem. Snuł plany na przyszłość – zamierzał np. ożenić się z siostrą swojej zmarłej żony Marii Ludwiki, Anną, wdową po palatynie reńskim.
Zmarł jednak cztery lata po abdykacji – 16 grudnia 1672 r. Prawdopodobnie przyczyną zgonu był atak apopleksji, jakiego doznał po otrzymaniu wiadomości o upadku Kamieńca Podolskiego. Kilka lat później, 31 stycznia 1676 r. jego doczesne szczątki zostały sprowadzone do Polski i pochowane w katedrze wawelskiej, obok żony i ich dwójki wcześnie zmarłych dzieci.
Ale jego serce znajduje się zaś w kościele Saint-Germain-des-Prés w Paryżu, gdzie również jest jego okazały grobowiec wykuty przez braci Gasparda II i Balthasara Marsy, nadwornych rzeźbiarzy króla francuskiego, znanych z licznych dzieł znajdujących m.in. w pałacu Tuileries i Wersalu.
Nagrobek serca
Kompozycja pomnika, zawarta w półokrągłej niszy, której górną część odsłania rozchylona kotara z żółtawobrązowego marmuru, składa się niejako z dwóch części. Rzeźba klęczącego króla oddającego insygnia władzy wykonana została z białego marmuru. Z kolei część dolną pomnika, mającą formę sarkofagu z czarnego marmuru, wypełnia płaskorzeźba w brązie, przedstawiająca bitwę pod Beresteczkiem, w której Jan Kazimierz odniósł zwycięstwo nad oddziałami kozacko-tatarskimi. Autorem płaskorzeźby był rzeźbiarz klasztorny Jean Thibaut.
W czasie Rewolucji Francuskiej pomnik został uszkodzony, a serce, która tam się znajdowało przepadło. Resztki pomnika ocalały dzięki interwencji Alexandre’a Lenoira, który kazał je przenieść do Musée des Monuments français, utworzonego w dawnym klasztorze augustianów i otwartego dla publiczności w 1795 r.
W sposób symboliczny
Dzięki temu grobowiec Jana Kazimierza uniknął losu wielu innych zabytków, związanych z rodami panującymi i bezpowrotnie zniszczonych we Francji w latach 90. XVIII w. Odrestaurowane i nieco uproszczone arcydzieło braci Marsy powróciło do kościoła Saint-Germain-des-Prés kilkanaście lat później, w czasie restauracji monarchii francuskiej.
Można powiedzieć, że Jan II Kazimierz Waza, z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów, spoczywa w Paryżu w sposób symboliczny.
Ze Lwowa do Wrocławia
W styczniu 2011 r. życie dopisało ciąg dalszy do pośmiertnych losów króla. W kościele Saint-Germain-des-Prés, przy grobowcu polskiego króla, odsłonięto uroczyście tablicę poświęconą pamięci tego władcy. Okazją do ceremonii była 350. rocznica powstania Uniwersytetu we Lwowie, który założył ów władca Inicjatorem i głównym fundatorem umieszczenia tablicy były władze miasta Wrocławia. Chciały w ten sposób spłacić swój historyczny dług wobec Jana Kazimierza. On to właśnie założył w 1661 r. Uniwersytet Lwowski, którego profesorowie po II wojnie światowej wyjechali ze Lwowa, w dużej mierze zasilając kadrowo Uniwersytet Wrocławski.
czytaj też:
Dodaj komentarz