szukaj
Wyszukaj w serwisie


HME: dwa złota w niedzielę, Polska wygrała klasyfikację medalową

PAP/AT-A / 04.03.2019
Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Polska wygrała klasyfikację medalową halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Glasgow. W niedzielę – ostatnim dniu zawodów – złoto zdobyli Marcin Lewandowski w biegu na 1500 m oraz kobieca sztafeta 4×400 m, a srebro Sofia Ennaoui także na 1500 m.


Polska sztafeta 4×400 obroniła tytuł zdobyty dwa lata temu w Belgradzie. Srebrny medal zdobyły Brytyjki, a brązowy Włoszki.

Biało-czerwone, w składzie: Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot), Iga Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz), Małgorzata Hołub-Kowalik (KL Bałtyk Koszalin) oraz Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice), już po dwóch zmianach wyraźnie prowadziły, a metę osiągnęły w czasie 3.28,77.

Polki powetowały sobie niepowodzenie w indywidualnym starcie na 400 m, gdzie Święty-Esetic była szósta w finale, a Iga Baumgart-Witan – do rozpoczęcia mistrzostw liderka światowych tabel – odpadła w półfinale.

Spełnione marzenia

– Spełniły się moje marzenia. Jestem w lekkoatletyce od lat, a dopiero dziś, gdy usłyszałam Mazurka Dąbrowskiego, którego zagrali Marcinowi Lewandowskiemu, uświadomiłam sobie, że zaraz zagrają i mi – powiedziała Kiełbasińska, która rok temu zdecydowała się na zmianę dystansu ze 100 i 200 metrów na 400.

Sprinterka była bardzo wzruszona. Łzy szczęścia płynęły podczas rozmów z dziennikarzami strumieniami.

– Nie wiem, co mam powiedzieć. Jestem szczęśliwa, po prostu szczęśliwa. Nie chciałam zawieść dziewczyn, nie mogłam im tego zrobić. Przyjęły mnie w tej wspaniałej grupie świetnie. Obserwowałam i podziwiałam je przez lata. Dziś jestem częścią tej grupy – zaznaczyła Kiełbasińska i dodała, że wzruszenie potęguje fakt, iż dołożyła chociaż małą cegiełkę do triumfu w Glasgow.

Tytuł sprzed dwóch lat z Belgradu obronił także Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w profesorskim stylu ograł rewelacyjnego 18-latka Jakoba Ingebrigtsena, który wcześniej triumfował w Glasgow na 3000 m.

Pokonał Nigeryjczka

Polak w finale uzyskał czas 3.42,85 i po długim finiszu wyprzedził wyraźnie 13 lat młodszego rywala z Norwegii. Tylko z nim przegrał w ubiegłorocznej imprezie tej rangi na stadionie.

– Mówiłem, że to on musi znaleźć sposób, żeby mnie pokonać. Nie znalazł i to ja jestem złotym medalistą. W pełni przewidziałem przebieg tego biegu. Wszystko sprawdziło się idealnie. Czekałem na ostatnie 400 m i poszedłem bardzo mocno. Wyszedłem przecież z biegania na 400 m i wiadomo było, że jestem w tej stawce najszybszy – podkreślił Lewandowski.

Na tym samym dystansie druga była Sofia Ennaoui (AZC UMCS Lublin). W finale uzyskała czas 4.09,30. Zwyciężyła zdecydowanie Brytyjka Laura Muir – 4.05,92, a trzecia była Irlandka Ciara Mageean – 4.09,43.

Ciężki bieg

23-letnia Ennaoui w poprzednich HME w Belgradzie dwa lata temu zdobyła brąz. Z kolei przed rokiem na stadionie wywalczyła w Berlinie srebro. W obu przypadkach zwyciężyła dwa lata starsza Muir.

– To był ciężki bieg, do którego długo się przygotowywałam. Chcę wejść do światowej czołówki i pracuję na to każdego dnia. Laura biega jak z nut. Nie było dziś sposobu, żeby z nią wygrać. Nauczyłam się jednak sięgać po to, co jest możliwe i robię to bardzo skutecznie – wskazała Ennaoui.

Wielkich emocji ostatniego dnia mistrzostwa dostarczyła także męska sztafeta 4×400 m, w której z powodu kontuzji odniesionej już w Szkocji nie mógł wystąpić najszybszy w tym roku na tym dystansie w Polsce Karol Zalewski (AZS AWF Katowice).

Biało-czerwoni pobiegli w eksperymentalnym składzie. Dariusz Kowaluk, Rafał Omelko, Tymoteusz Zimny i Dariusz Czykier, który specjalizuje się w biegu sprinterskim przez płotki, dzielnie walczyli jednak do samego końca o medal. Ostatecznie zajęli czwarte miejsce.

Jestem dumny

Przed przyjazdem do Szkocji uraz z kolei wyeliminował Jakuba Krzewinę. Ze składu, który przed rokiem triumfował w halowych mistrzostwach świata i ustanowił rekord globu, zabrakło też Łukasza Krawczuka. Ponownie wystąpił tylko Omelko.

– Jestem dumny z chłopaków. Dziś udowodniliśmy, że w sporcie nie liczą się tylko medale. Pokazaliśmy charakter, siłę woli i… naszej sztafety. Jesteśmy czwarci, ale w tych okolicznościach to tak, jakbyśmy wygrali – ocenił Omelko.

Czykier przyznał, że pobiegł 400 m pierwszy raz od… 2013 roku.

– Tylko sercem mogłem to zrobić. Gdy wziąłem pałeczkę, wiedziałem, że biegnę nie tylko dla siebie, ale dla chłopaków, dla Polski. Wierzyłem do końca, że dam radę zablokować Francuza i Brytyjczyka. Zabrakło bardzo niewiele – podkreślił płotkarz.

Polacy uzyskali czas 3.08,40. Rezultat Belgów to 3.06,27. Na finiszu okazali się minimalnie lepsi od ustanawiających rekord kraju Hiszpanów – 3.06,32.

Triumf

Bieg na 800 m kobiet wygrała Brytyjka Shelayna Oskan-Clarke, na 60 m ppł Holenderka Nadine Visser, w skoku w dal najlepsza była Serbka Ivana Spanovic, w trójskoku Hiszpanka Ana Peleteiro, w skoku o tyczce Rosjanka startująca pod neutralną flagą Anżelika Sidorowa, a w skoku wzwyż jej utytułowana rodaczka Maria Lasickiene.

Na “polskim” dystansie 800 m mężczyzn, który w czterech poprzednich HME wygrali Adam Kszczot (trzykrotnie) i Lewandowski, najszybszy okazał się Hiszpan Alvaro de Arriba, na 60 m ppł Cypryjczyk Milan Trajkovic, w trójskoku zwyciężył reprezentant Azerbejdżanu Nazim Babajew, a w siedmioboju Hiszpan Jorge Urena.

Polska w Glasgow, jak dwa lata temu w Belgradzie, triumfowała w klasyfikacji medalowej HME. Łączny dorobek biało-czerwonych to pięć złotych i dwa srebrne. Poza tymi, którzy na podium stanęli w niedzielę, mistrzami kontynentu zostali Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) w skoku o tyczce, Michał Haratyk (KS Sprint Bielsko-Biała) w pchnięciu kulą i Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice) na 60 m. Srebrny medal zdobył drugi z polskich tyczkarzy – Piotr Lisek (OSOT Szczecin).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


2024-11-25 00:15:12