Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024: relacja uczestnika i obserwatora
20240807, IO Paryż, Uczestnicy w wiosce olimpijskiej, fot. Zbiory T. Różyckiego
Miesiąc temu 26 lipca rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024. Ich przebieg wzbudzał wielki podziw organizacyjny i zarazem kontrowersje. Swoimi relacjami i recepcją igrzysk podzielili się Tadeusz Różycki, dziennikarz, reżyser z Paryża i Joanna Okarma, dziennikarka z Warszawy. Zapraszamy do lektury.
Igrzyska Olimpijskie 2024 przeszły wszelkie oczekiwania i wyobraźnię fanów Olimpiady i widzów przed ekranami telewizorów. Meteorolodzy zadawali sobie trud przewidywaniami pogody. Olimpiada bez precedensu przekroczyła wszelkie kanony przepisów olimpijskich. Nawet przyroda wkomponowała się w oprawę sceniczną ceremonii rozpoczęcia Olimpiady w Paryżu. Sączący się deszcz zalewał wspaniałe dekoracje sceny, kostiumy uszyte przez krawców marki Christiana Diora, wytworne suknie z wkomponowanymi 2-karatowymi diamentami dodawały splendoru niezwykłości pośród sztucznych ogni, które odbijały się w kryształowych kroplach deszczu. Znaczący kontrast z pięknem wywołał czwarty jeździec symbolizujący wizje apokaliptyczne i zapowiadający kryzysy. Dzieci z zapartym tchem odbierały scenerię „Gwiezdnych wojen”.
Jak wiemy, Paryż – to magiczne słowo. Każdy Europejczyk marzy, aby go odwiedzić, tak jak każdy muzułmanin marzy, aby odwiedzić Mekkę i spojrzeć na – a nawet ucałować – Czarny Kamień Mahometa. Wówczas Ci ludzie są spełnieni i ich los życia nabiera barw radości.
W Paryżu zauważyłem, że obiektywy fotograficzne pracowały dzień i noc, aby uchwycić czar odmienionego miasta. W paryskich środkach komunikacji miejskiej odczuwało się obecność sympatycznych, przyjezdnych kibiców sportowych i pracowników służb bezpieczeństwa, którzy charakteryzowali się spokojem, łagodnością, życzliwością w odróżnieniu od codziennego rytmu życia. Tradycją stało się, iż dostojnym momentem ceremonii otwarcia igrzysk jest przekazanie znicza z ogniem olimpijskim, który wędruje po całej kuli ziemskiej.
Paryż słynie z nadzwyczajnych kabaretów, muzeów, zabytków oraz wspaniałej architektury sakralnej, np. Bazylika Sacré Coeur na najwyższym wzgórzu w mieście, jak również dumnej wieży Eiffla, teatrów lalek i performerów na ulicach miasta. Wiele ciekawych osób zadawało sobie pytanie: „Gdzie będzie złożony ogień olimpijski?” Najbardziej doskonałą formą są ciała niebieskie, a płonący balon imitował je. U jego podnóża rozprzestrzeniła się korona ognia z Olimpii. Pomysł okazał się bajkowy, bowiem balon dzieciom sprawiał najwięcej radości.
Uroczystość rozpoczęcia Olimpiady w Paryżu 2024 r. zaszokowała wszystkich uczestników:
1) tęczowe LGBT wkomponowało się w kilkumilionową liczbę obserwatorów,
2) zaprezentowały się wszystkie ideologie LGBTIQ / LGBT+ demonstrując globalnie demoralizację najmłodszych obserwatorów, szerząc degenerację, perwersję i zepsucie pod płaszczykiem wolności, równości, tolerancji,
3) znawcy historii mitologii Greckiej (uczta Dionizosa) uspokajali uczestników i obserwatorów, którzy bardzo poprawnie wyczuli ducha, w tym profanację „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci w sposób cyniczny, szyderczy, kpiący i obelżywy. Powyższą scenę można by było przyjąć, ale problemem było, iż nagi Dionizos i korpulentna kobieta o skłonnościach lesbijskich za stołem w centrum sceny – gdzie Leonardo wkomponował Chrystusa – profanowali monumentalny fresk „Ostatniej Wieczerzy”. Gdyby reżyser nawiązał do tradycyjnych kostiumów greckich, opasek na głowach, a współcześnie utrzymanych turbanów w kulturze muzułmańskiej niechybnie by się im naraził. Reżyser Thomas Jolly zapewne zdawał sobie sprawę, że może zaatakować tradycję chrześcijańską, bo chrześcijaństwo nie kieruje się zemstą i nienawiścią, ale miłością. Muzułmanie stoją zawsze na straży swojego Proroka Mahometa, aby nie dopuścić do Jego zniesławienia. Znamy „szatańskie wersety”, zamachy terrorystyczne w siedzibie tygodnika „Charlie Hebdo”, w klubie Bataclan z 2015 r., jakiekolwiek podejrzenie rzucające cień na Proroka Mahometa grozi wyrokiem śmierci. Reżyser wiedział, że może się dopuścić bezkarnego obrażania blisko 2,2 mld wyznawców Chrystusa (w tym ok. 1,5 mld katolików), bowiem profanacja i zniesławienie islamu wiąże się z dużym ryzykiem,
4) w starożytnej Grecji istniał kult bogów. Wówczas odbywały się kulty składania ofiar swoim bogom, np. Zeusowi, Herze, Dionizosowi. W mojej ocenie uroczystości IO w Paryżu wykazały, że współcześnie składa się ofiary demonom, szerząc okultyzm, satanizm i importowaną cywilizację śmierci,
5) dzięki Duchowi Św. chrześcijanie błyskawicznie rozeznali czas, miejsce i ducha w jakim była przedstawiona Ostatnia Wieczerza i jaki duch ją ożywiał. To jest chrześcijańska mądrość, i to jest chrześcijański Duch Boży w nas przebywający, a jest nim sumienie (daimonio). Duch, który jest odbiciem Stwórcy, panuje we wszystkich kulturach świata. Na kanwie tej Wieczerzy, pomimo założeń reżysera, chrześcijanie się wzmocnili jednomyślnie sprzeciwiając się bluźnierczej formie artystycznej, nastała globalna solidarność i umocniła naszą wiarę na przekór manifestacji Złego.
W środowisku warszawskim, ludzie żyli swoim tempem i obowiązkami, atmosfera euforii Igrzysk Olimpijskich z Paryża nie udzieliła się Warszawie, a zdecydowanie wręcz ostygła wśród osób oglądających inaugurację Igrzysk Olimpijskich przed ekranami telewizorów. Inauguracja IO w powszechnej opinii społecznej była prowokacją i profanacją Ostatniej Wieczerzy. Pozostawiła zdziwienie, niesmak i gorycz nawet wśród osób, które o niej tylko słyszały. Dzienniki prasowe na bieżąco informowały o atmosferze, wydarzeniach, i odczuciach z Paryża. Praktycznie dopiero w środę po inauguracji IO warszawianki i warszawiacy częściej o niej rozmawiali.
To była inna Olimpiada, która pokazała pesymistyczną wizję futurystyczną, świat przerażający, pozbawiony radości, wręcz zastraszający – przygotowanie ludzi do innego wymiaru życia na Ziemi. W mojej ocenie młodzież nie jest dojrzała, wychowywana w nowym światopoglądzie, bezkrytycznie akceptuje wszelkiego rodzaju wypaczenia, np. niezdrową rywalizację, nierówne siły fizyczne. Czy to jest dobra proporcja? Czy to jest sprawiedliwe? Paradoksem było to, iż w dyscyplinie boksu kobiet do rywalizacji sportowej zaakceptowano zawodniczki fizycznie przypominające płeć przeciwną: walka Julii Szeremety (Polska) z Lin Yu-Ting (Tajwan) w kategorii 57 kg, czy fakt odmowy kontynuowania walki na ringu Angeli Carini (Włochy) z pięściarką Imane Khelif (Algieria) – finalistką w kategorii 66 kg.
Społeczeństwo stolicy Polski interesowało się losami polskich zawodniczek i zawodników w Paryżu. Obserwowano grę zespołową czy indywidualne występy przed ekranami telewizorów / laptopów, podziwiano, kibicowano sportsmenkom i sportowcom z Polski i, oczywiście, cieszono się z Nimi z ich sukcesów! W mediach społecznościowych pojawiały się filmiki z dokonaniami polskich zawodniczek / zawodników, które obiegały użytkowników smartfonów. Fakt nierównych szans na ringu kobiet został zauważony i dyskutowany w kręgach znajomych.
Miasteczka olimpijskie były bajkowo zaaranżowane, posiadały znamiona Disneylandu. Celem miasteczek były atrakcje skierowane do różnych grup wiekowych. Najbardziej pesymistyczny obraz, który utkwił mi w pamięci pochodził z ukraińskiej wioski olimpijskiej, ponieważ zawierała liczne plakaty twarzy ukraińskich olimpijczyków-ofiar trwającej rosyjskiej napaści i zniszczone przez wojsko rosyjskie przedmioty.
W scenerii zakończenia Igrzysk nie były widoczne twarze. Styl i kolor uniformów skojarzyły mi się z rocznicą wybuchu bomby atomowej w Nagasaki. Człowiekowi, któremu odbiera się twarz automatycznie odbiera się imię i człowieczeństwo. Czy w takiej sytuacji człowiek może być zachwycony?! Totalna anonimowość, dehumanizacja, człowiek-automat bez swojej biografii. Czy takie sceny mogą fascynować widzów? Pięć kół olimpijskich symbolizowało pięć kontynentów, nad którymi górował i dominował błyszczący potwór. W ceremonii zakończenia Igrzysk wystąpił Tom Cruise, który przejął flagę olimpijską i symbolicznie przewiózł na motocyklu do Los Angeles na następne Igrzyska w 2028 r. Można przypuszczać, że kolejna olimpiada dostarczy uczestnikom i obserwatorom również barwne i zaskakująco socjotechnicznie archetypy i patologie wyśmiewające europejską cywilizację i systematycznie, planowo, wykrzywiające kulturę, efektywnie programujące młode pokolenia.
14 sierpnia 2024 r. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu przeniosły się do Warszawy, gdzie odbył się mecz piłki nożnej o Superpuchar Europy UEFA 2024 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Niezwykłe wydarzenia mieszkańcy odczuwają, np. poprzez zmianę ruchu i objazdy autobusów Warszawskiego Transportu Publicznego. Wracałam do domu, kiedy po drodze mijałam licznych kibiców, nawet całe rodziny, z szalikami z logo ulubionej drużyny, zmierzających pieszo na PGE Narodowy. Starli się: Real Madryt i Atalanta Bergamo z wynikiem 2:0.
Przed laty spotkał mnie zaszczyt zapalenia znicza olimpijskiego w sekcji polskiej podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach w 2004 r. Bacznie przyglądałem się ich przebiegowi i staraniom organizatorów w przestrzeganie zasad Regulaminu Igrzysk. Z zaniepokojeniem obserwowałem zmiany po 20 latach w czasie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu: dokonywaną jawnie i legalnie globalną inżynierię społeczną, profanowanie i ośmieszanie korzeni cywilizacji europejskiej poprzez międzynarodowe organizacje okultystyczne i satanistyczne.
© Tadeusz Różycki, Joanna Okarma
Paryż-Warszawa, 13-15 sierpnia 2024 r.
czytaj też:
Igrzyska olimpijskie z pozytywnym pierwszym bilansem dla Francji >>>
Dodaj komentarz