Liczni kibice wierzą w sukces polskich siatkarzy
fot. pixabay.com
Kibice polskich siatkarzy, którzy licznie przybyli na sobotni finał igrzysk olimpijskich w Paryżu, wierzą w sukces biało-czerwonych w starciu z Francją. „Polska wygra, innej opcji nie ma” – można było usłyszeć pod halą, w której już o godz. 13 wybrzmi pierwszy gwizdek.
Podopiecznych trenera Nikoli Grbica czeka bardzo trudne zadanie w olimpijskim finale, pierwszym w historii biało-czerwonych od 1976 roku. Zmierzą się bowiem nie tylko ze znakomicie grającymi rywalami, ale także z trybunami wypełnionymi francuskimi kibicami. „Trójkolorowa” publiczność od pierwszego dnia rywalizacji w Paryżu wypełnia areny zmagań, natomiast gdy na parkietach walczą ich reprezentanci, hałas jest momentami wręcz ogłuszający.
W sobotę w Arenie Południowej nie zabraknie jednak również kibiców Polaków. Fani ubrani od stóp do głów w biało-czerwone barwy także tłumnie przybyli do stolicy Francji na jeden z najważniejszych meczów w historii polskiej siatkówki. Już ponad godzinę przed rozpoczęciem spotkania pod halą można było usłyszeć głośnie „Polska, biało-czerwoni!”, kibice mogli także skorzystać z malowania flagi na twarzy przez jednego z rodaków w cenie 10 euro.
„Polska wygra, innej opcji nie ma. Wierzymy, że dadzą radę, trzymamy kciuki” – powiedział Rafał. Do Paryża przyjechał z partnerką i znajomymi z Warszawy specjalnie na finał.
Podobnego zdania są pozostali kibice zespołu trenera Grbica. Każda zapytana przez PAP osoba w biało-czerwonych barwach na pytanie, kto ich zdaniem wygra mecz, bez wahania odpowiadała: „Polska!”.
Arena Południowa była wypełniona praktycznie podczas każdego z wcześniejszych meczów olimpijskiego turnieju siatkarzy. Nie inaczej będzie podczas finału, chociaż pod halą i tak pojawiły się jeszcze osoby szukające wejściówek.
„Kupię dwa bilety” – brzmiał najczęściej pojawiający się pod obiektem baner. Jak dowiedziała się PAP, po wygranym przez Polaków półfinale dostępne były jeszcze pojedyncze wejściówki na finał, jednak cena zwalała z nóg – trzeba było liczyć się z kosztem od 500 do 1000 euro. Trudno było także znaleźć transport do francuskiej stolicy.
Mimo tego biało-czerwoni nie powinni narzekać na brak wsparcia. Wśród kibiców nie zabraknie także byłych reprezentantów Polski. Poza Michałem Kubiakiem, który od ćwierćfinału jest na każdym meczu zespołu trenera Grbica, na finał w Paryżu przyjechali także m.in. Piotr Nowakowski i Artur Szalpuk. Biało-czerwonym kibicować będą również rodziny.
Finał Polska – Francja rozpocznie się o godz. 13.
źródło: PAP
czytaj też:
„Le Figaro” ma nadzieję, że złoto olimpijskie dla siatkarzy pozostanie we Francji >>>
Dodaj komentarz