Pomoc Kościołowi w Potrzebie prosi dzieci o modlitwę w intencji pokoju na świecie
Rosary fot. Myriam Pixabay
Kochane dzieci, dzisiaj znowu zwracamy się do was, bo potrzebujemy waszej pomocy! Na pewno już wszyscy słyszeliście, że jest wiele wojen i niezgody, głodu i innych nieszczęść na świecie. My, dorośli, często nie znajdujemy już żadnego rozwiązania, żeby z tego wyjść. Ale wy możecie pomóc jak nikt inny – czytamy w przesłaniu organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Pewnego dnia, gdy Jezus błogosławił dzieci, Jego uczniowie chcieli je odesłać, ale On się nie zgodził. Powiedział im: Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich, bowiem należy królestwo niebieskie (Mt 19,14). To wam, dzieciom, Jezus dał szczególną władzę, aby przez modlitwę pomagać Mu w zwyciężaniu zła na świecie. Właśnie, dlatego na nowo prosimy was, abyśmy także w tym roku wszyscy razem modlili się na różańcu, żeby ubłagać pokój dla naszego świata. Różaniec ma ogromną siłę. Gdy się na nim modlicie, trzymacie za rękę Matkę Bożą, a Ona może wraz z wami wyprosić u Jezusa cuda, jak mała Palestynka św. Maria Alfonsina, której historię chcielibyśmy wam teraz opowiedzieć.
Historia z różańcem
14 kwietnia 1886 r. zdarzyło się coś nieprawdopodobnego: dwunastoletnia Nousseira Habib zgłosiła się na ochotnika, żeby umyć podłogę w domu sióstr. Wtedy jeszcze nie było bieżącej wody jak dzisiaj i trzeba było chodzić do studni i wyciągać wodę za pomocą wiadra przywiązanego do sznura. Na początku wszystko odbywało się pomyślnie. Jednak pewnego dnia dziewczynka nie miała dość siły i wiadro z wodą ściągnęło Nousseirę za sobą. Wpadła do cysterny o głębokości ośmiu metrów. Siostra Catherine, która to zobaczyła, głośno wezwała pomocy i po dziesięciu minutach przybyło kilku mężczyzn ze sznurem, który spuścili do studni. Widzieli dziewczynkę wynurzającą się dwukrotnie na powierzchni studni, ale ponieważ była wyczerpana, nie dawała rady utrzymać sznura. W tym czasie wraz z rodzicami Nousseiry wiele osób z wioski zebrało się przy studni. Głośno krzyczeli i płakali. Nikomu jednak nie udało się naprawdę zorganizować pomocy.
Wówczas siostra Alfonsina zwołała zgromadzone wokół siebie dzieci i poszła z nimi do kościoła przed Tabernakulum. Wszyscy razem całym sercem zaczęli prosić Jezusa, by ratował ich szkolną koleżankę. Potem siostra Alfonsina wróciła do studni biegnąc przez tłum i rzuciła różaniec Nousseirze. Wtedy głośno krzyknęła: « Królowo Różańca, ocal to dziecko i pomóż nam w tym straszliwym nieszczęściu! ». Ludzie wyśmiewali się z niej i krzyczeli: «Mała się utopiła, już prawie od godziny jest na dole w cysternie». Ale siostra Alfonsina nie dała się przekonać. Wróciła z dziećmi do kościoła i modliła się z nimi na różańcu.
„Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich, bowiem należy królestwo niebieskie” (Mt 19,14).
Siostra Catherine, która pozostawała blisko cysterny, także wierzyła, że Matka Boża może wszystko wyprosić u Boga. W tym momencie znowu spuściła wiadro do studni. Nagle sznur się poruszył. Gdy siostra wyciągnęła wiadro z pomocą jakiegoś człowieka – trzeba sobie wyobrazić tę scenę! – Nousseira była w środku z różańcem wokół szyi. Jak gdyby nic się nie stało, uściskała swoją nauczycielkę i powiedziała jej:, « Gdy byłam w wodzie, poczułam, że spadł na mnie świecący różaniec i został na szyi i w ręku. Cysterna była wtedy pełna światła. Czułam się w wodzie tak dobrze, jak we własnym łóżku. Potem zobaczyłam wiele osób w otworze cysterny i jakiś głos do mnie powiedział: „Uchwyć sznur!“. Złapałam go i wyszłam cała i zdrowa». Siostra Catherine natychmiast pobiegła do kościoła, żeby opowiedzieć siostrze Alfonsinie o tym cudownym ocaleniu. Nousseira pobiegła z radością na spotkanie siostry Alfonsiny i wyznała: « Jestem szczęśliwa, bo widziałam cysternę rozświetloną różańcem! Szkoda tylko, że mnie tak szybko wyciągnięto ». Od tego dnia Nousseira także codziennie modliła się na różańcu z siostrami i opowiadała o swoim cudownym ocaleniu wszystkim, którzy chcieli tego posłuchać. Dziękujemy za wasze modlitwy!
Dodaj komentarz