szukaj
Wyszukaj w serwisie


Dziennik Leopolda Tyrmanda przetłumaczony na język francuski

/ 31.01.2019
Noir sur Blanc/Wikimedia Commons
Noir sur Blanc/Wikimedia Commons

Jak żyło się na chwilę po śmierci Stalina? Jak wyglądała codzienność w Polsce, w roku 1954? Leopold Tyrmand opisuje ją bezceremonialnie, ze wszystkimi niuansami kolorystycznymi w swoim dzienniku, prowadzonym przez okres około trzech miesięcy – od stycznia do kwietnia 1954 roku. Zapiski pisarza 10 stycznia ukazały się w tłumaczeniu Laurence Dyèvre na język francuski, nakładem wydawnictwa Noir sur Blanc.


W 1953 roku Leopold Tyrmand stracił pracę w “Tygodniku Powszechnym”  – wraz z całym zespołem redakcyjnym został zwolniony za odmowę opublikowania oficjalnego nekrologu Stalina. Zaczyna biedować, dorabiać jako copywriter, czy korepetytor. Pół roku później zaczyna pisać dziennik. Znajdzie się w nim miejsce na opis ówczesnych realiów, z dość bezpardonową krytyką stanu rzeczy – nie jednak z politycznego punktu widzenia, a na podstawie codziennej egzystencji.
Pisarz podkreśla mizerność kultury i ogólny niedorozwój swojej ojczyzny, przeplata je intymnymi historiami, porusza też temat ukochanej muzyki jazzowej. Pojawiają się tam nazwiska jeszcze nieznanych powszechnie postaci takich, jak Zbigniew Herbert, Julia Hartwig, czy Jan Lenica.

Notatki przyszłego autora “Złego”, silnie antykomunistyczne, dające unikalny obraz realiów, zostały opublikowane w języku polskim dopiero w 1980 roku na imigracji, oficjalne wydane zostały w 1989 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-30 00:15:14